Wiosną tego roku także nad Brdą rozpoczęto przymiarki do utworzenie pierwszego SMOK-a w dziewczęcym baskecie. Idea szybko nabrała realnych kształtów. Powołany został taki ośrodek jako jeden z 78 (męskich i żeńskich) w całej Polsce.
Na bydgoski SMOK składają się cztery placówki: Szkoły Podstawowe nr 37, 65, 66 i 67. Podobny, choć dla chłopców, powołany został w Toruniu.
- W każdej szkole pracuje co najmniej dwóch trenerów. Wszyscy oni wzięli już udział w centralnym szkoleniu. 19 grudnia odbędzie się kolejne – wyjaśnia główny koordynator projektu, Piotr Kulpeksza, który równolegle prowadzi jedną z grup w SP 65. - Pomysł jest taki, że są to zajęcia dodatkowe dla wszystkich chętnych z klas od czwartej do szóstej. Grupy takie tworzone są głównie na bazie klas sportowych, ale nie zamykamy drzwi przed innymi uczennicami, które chcą się „pobawić” w basket. Na razie zaczynamy od treningów, uczenia podstaw koszykówki i zabawy z piłkami – zwłaszcza w klasach czwartych. Potem, w następnych klasach, dzieci potrafią już coraz więcej, prezentując coraz wyższy poziom - dodaje.
Jaka jest główna idea działalności SMOK-ów?
- Chodzi przede wszystkim o popularyzowanie koszykówki w szkołach podstawowych – wyjaśnia.
Obecnie w bydgoskim ośrodku na zajęcia przychodzi ponad 180 dziewczynek. Odbył się już pierwszy miniturniej z udziałem klas czwartych. Nie chodziło oczywiście o wyniki, a raczej o zabawę. I to wypaliło fantastycznie, to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Wszystko odbyło się z dużym udziałem rodziców, którzy gorąco dopingowali swoje pociechy.
Działalność SMOK-ów wspierana jest przez Polski Związek Koszykówki i wspomniane już MSiT. Każdy ośrodek otrzymał już sporo sprzętu przydatnego przy szkoleniu.
- Są to materace, ławeczki, płotki, poduszki stabilizacyjne – bardzo potrzebne przy zajęciach ogólnorozwojowych, na co kładzie się duży nacisk. Ale także piłki, okulary tak zwane „dryblerki” bardzo przydatne przy nauce kozłowania - mówi Kulpeksza.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że cały program dopiero raczkuje. Jest to pomysł długofalowy, którego efekty w postaci podniesienia poziomu żeńskiego dorosłego basketu obserwować będziemy dopiero po wielu, wielu latach.
Nasz rozmówca, który jednocześnie pełni funkcję II szkoleniowca drużyny ekstraklasy, wicemistrza kraju, Artego, bardzo chwali zaangażowanie się w projekt niektórych zawodniczek. Głównie chodzi tu o byłą reprezentantkę Polski Elżbietę Międzik.Zobacz galerię: W Bydgoszczy powstał SMOK