Sąd Najwyższy uznał, że Adam J. (drukarz z Łodzi) nie miał prawa odmówić wykonania roll-upu dla Fundacji LGBT. SN zgodził się więc z decyzjami wydanymi wcześniej przez inne sądy. Jak Pan ocenia ten wyrok?
To bardzo dobra decyzja, ponieważ przedsiębiorca powinien każdego klienta traktować tak samo. Cieszę się, że osoba, która poczuła się dotknięta nie odpuściła. Wielu ludzi nie ma odwagi wyjść i powiedzieć o tym kim są. Boją się, bo nie mają wsparcia.
Dlatego tworzy Pan w Bydgoszczy „Stan Równości”?
Tak. Najpierw zacząłem działać sam. W styczniu z tego powodu zostałem napadnięty. Nie miałem się do kogo zwrócić, ludzie z innych ośrodków, w tym z Torunia oraz z Warszawy, bardzo pomogli mi. Okazało się, że Bydgoszcz jest jedynym dużym miastem w Polsce, w którym nie ma organizacji LGBT. Postanowiliśmy to zmienić. Wiele osób potrzebuje takiego wsparcia.
Podstawą programu Stowarzyszenia „Stan Równości” jest?
Musimy usiąść i napisać go, ale na pewno będziemy przeciwstawiać się każdej formie dyskryminacji, w tym homofobii.
Pierwsza akcja...
Odbędzie się już w najbliższy wtorek o godzinie 17 w bibliotece UKW będzie można wziąć udział w bydgoskiej odsłonie antologii Prism. Każdy uczestnik będzie mógł wcielić się w osobę m.in. nieheteroseksualną. Dzięki tej grze będzie mógł poznać to jak taki człowiek funkcjonuje w niezbyt tolerancyjnym i pozbawionym empatii społeczeństwie.
Zobacz. Parada Równości przeszła ulicami stolicy