Na otwartym w grudniu na Przylesiu (160 miejsc) parkingu zwykle nie ma nikogo. Przy rondzie Kujawskim (140) zazwyczaj w ciągu dnia są po 2-3 samochody – wyjątkowo duże zainteresowanie wystąpiło jedynie w okresie przedświątecznym, gdy miejsca szukali klienci Zielonych Arkad. Puste są również prawie wszystkie miejsca parkingowe przy rondzie Maczka (75) i Lesie Gdańskim (125).
Drogowcy nie chcą przedstawić danych na temat zapełnienia miejsc postojowych w systemie P+R dopóki cały nie zostanie uruchomiony, a wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie otwarta druga część parkingu przy ul. Grudziądzkiej. Na pierwszy rzut oka widać jednak, że idea na razie w Bydgoszczy się nie sprawdza i nikt nie poczuł się zachęcony do przesiadki na komunikację miejską. W innych miastach start również bywał trudny.
W Warszawie w 2022 roku obchodzono 15-lecie istnienia parkingów parkuj i jedź. Obecnie jest ich 17, z łącznie blisko 5 tys. miejsc. Dlaczego warto inwestować w obiekty z miejscami postojowymi na obrzeżach miasta? – Takie parkingi ograniczają znacznie wjazd do centrum – uważa Robert Człapiński, prezes Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie. Jego zdaniem rozwiązanie w stolicy się sprawdziło, co widać zwłaszcza na parkingach położonych przy liniach metra.
– Aby parking się sprawdził, przede wszystkim musi być położony w miejscu, z którego będzie atrakcyjny dojazd komunikacją miejską. Nie można robić parkingu na obrzeżach obok jednej linii autobusowej czy tramwajowej, która jeździ co 20 minut. Chodzi o to, aby odjazdy były częste, a dojazd do centrum szybki – stwierdza.
Co jeśli miejsca postojowe powstają w samym centrum miasta, jak przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy? – Jeżeli taki obiekt buduje się w centrum, to nie jest to parking parkuj i jedź tylko zwykły parking. Ideą P+R jest zostawianie aut przy wjazdach do miasta. Takie rozwiązanie w ogóle nie ogranicza ruchu samochodów w centrum, a o to w tym chodzi – dodaje Robert Człapiński.
Darmowe nie oznacza pełne
W Lublinie, mieście porównywalnym, co do liczby mieszkańców z Bydgoszczą, łączna liczba stanowisk parkingowych typu P+R wynosi 165. Stworzono je w 4 lokalizacjach, a pierwszy uruchomiono w październiku 2019 roku. Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego, zainteresowanie nimi stopniowo wzrasta.
– Z parkingu Park&Ride korzysta średnio dziennie kilku, kilkunastu kierowców. W zależności od okresu notowaliśmy obłożenie sięgające nawet kilkudziesięciu pojazdów – informuje nas Monika Fisz z ZTM w Lublinie. Obecnie średnio w miesiącu z parkingów korzysta około 1000 pojazdów. Dla osób, które korzystają z komunikacji miejskiej, na podstawie zakupionych biletów, parkowanie jest tam darmowe.
W Szczecinie nie są prowadzone statystyki dotyczące obłożenia. – Niewątpliwie parkingi zapełniają się mocniej podczas problemów z przejazdem czy prowadzenia przez nas inwestycji drogowych – przyznaje Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. Oprócz czterech parkingów, na blisko 800 miejsc, powstałych w ramach oddzielnej budowy, nowe miejsca parkingowe powstają w ramach innych miejskich inwestycji.
– Takie działanie ma zachęcać do częstszego korzystania z komunikacji miejskiej przez mieszkańców jak i przez osoby odwiedzające Szczecin z zewnątrz – informuje Hanna Pieczyńska. Korzystanie z parkingów w mieście jest darmowe.
Do otwarcia parkingów park and ride przymierza się Toruń. Start planowany jest wiosną 2023 roku. Przy ul. Dziewulskiego i Olimpijczyków ma powstać łącznie 439 miejsc. Na razie nie są znane stawki za parkowanie, a to cena, oprócz złej lokalizacji, bywa jednym z podstawowych problemów, które zniechęcają kierowców. Rozwiązania w tym zakresie w Polsce są różne.
