W Bydgoszczy owocują pomarańcze i cytryny! Niemożliwe?

Muszą Państwo uwierzyć na słowo, że woń tego bogactwa jest niezwykła i nie można, niestety, oddać jej w naszym materiale. Zapewnia jednak o niej nasz niezrównany przewodnik po świecie roślin, kierownik Ogrodu Botanicznego Krajowego Centrum Roślinnych Zasobów Genowych Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin Państwowego Instytutu Badawczego w Bydgoszczy, Jarosław Mikietyński. I tak, w egzotycznych zasobach szklarni IHAR znajdziemy teraz cytryny.

- Cytrusy należą do rodziny rutowatych (Rutaceae), pochodzą z wschodniej Azji, są roślinami zimozielonymi, wrażliwymi na mrozy. Muszą mieć zapewniona dużą ilość światła, w okresie zimowym najlepiej służy im temperatura od około 10 do 15 stopni, potrzebują też ziemi próchniczej, lekko kwaśnej, wtedy pięknie owocują - opowiada botanik.

Jak zdradza ekspert, są do wyhodowania z nasion, ale nie ma gwarancji, że będą tak ładne, jak rośliny mateczne i potrzeba na to około... 10 lat. Można je zatem w domu uprawiać, są pewnie wśród naszych Czytelników tacy, którzy zrobili to z powodzeniem, ale trzeba pamiętać, że problemem zimą jest suche powietrze (mało słońca i wysoka temperatura w mieszkaniach) oraz szkodniki (tarczniki, miseczniki, wełnowce). Najczęstszą przypadłością jest antraknoza cytryny (choroba grzybiczna, objawiająca się plamami na liściach i łodygach).
W egzotycznej szklarni ogrodu przy Jeździeckiej znajdziemy jeszcze piękne, lecz niestety gorzkie pomarańcze, Citrus aurantium. Warto jednak dodać, że ten gatunek wykorzystywany jest do innych celów. Piękny zapach, olejki eteryczne sprawiają, że służy on perfumiarzom, a silne właściwości stymulujące organizm znajdują zastosowanie w lecznictwie. Ostatnim cudem "botanika" IHAR-u jest z kolei mieszaniec pomarańczy gorzkiej i kumkwatu: kalamondin. Co to kumkwat, pamiętają z pewnością miłośnicy południowoeuropejskich likierów...