W sobotę przed południem na bydgoskim lotnisku na ceremonię nadania imienia przebazowano z USA drugi z samolotów dla najważniejszych osób w państwie - Gulfstreama G550. Maszynie z numerem bocznym 0002 porucznik Magdalena Kozak, matka chrzestna samolotu, nadała imię Generała Kazimierza Pułaskiego.
Nie ma już wątpliwości, że gulfstreamy będą serwisowane w bydgoskich Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2. Zapowiedział to obecny na uroczystości wiceszef MON Bartosz Kownacki.
- Zajmą się nimi polscy fachowcy i zakład na światowym poziomie - mówił. - Kiedy w firmie Gulfstream mówiliśmy, że chcemy obsługiwać samoloty w Polsce, widziałem lekkie skrzywienie, wręcz przerażenie. Ale podczas wizyty w Polsce Amerykanie zobaczyli, że WZL nr 2 to zakład dobrze funkcjonujący. Mam ciche marzenie, że fakt, iż będą tu serwisowane polskie maszyny VIP-owskie, da szansę zakładom, by były serwisowane tu maszyny VIP-ów innych państw z tej części Europy lub biznesmenów. To reklama dla innych użytkowników tych maszyn, których lata w sumie 500.
Przeczytaj też: Polonia ogranicza widownię. Tylko 999 osób
To samo o serwisowaniu maszyn w bydgoskiej firmie mówił w swoim wystąpieniu wicewojewoda Józef Ramlau. - Dochodzi do przełamania bariery niemożności. Ten samolot to symbol zmian. Cieszę się, że serwisowanie samolotów będzie odbywać się w Bydgoszczy - stwierdził.
Kontrakt na dostawę dwóch samolotów G550 opiewa na ponad 440 mln zł. Producentem samolotu jest amerykańska firma Gulfstream Aerospace Corporation, należąca do koncernu General Dynamics.
Podpisana przez MON umowa - bo maszyny będą latały jako samoloty polskich sił powietrznych - dotyczy dwóch maszyn G550 razem z pakietami - logistycznym i szkoleniowym - a także wsparciem w eksploatacji.
- Jednorazowo te samoloty mogą pokonać 12,5 tysiąca kilometrów, co oznacza, że bez międzylądowań można nimi dotrzeć do USA, a z jednym postojem i tankowaniem potrafią okrążyć kulę ziemską - zachwalał zakup wiceszef resortu obrony, podkreślając, że nowe polskie maszyny są praktycznie bezawaryjne.
Podczas wystąpienia ministra Kownackiego nie udało mu się uniknąć wypowiedzi atakujących poprzednią ekipę rządową.
Mówił: - Historia transportu najważniejszych osób w państwie jak w pigułce odzwierciedla historię III Rzeczpospolitej. Tak jak ona była nieudolna i ze swoistego układu z władzą narzuconą przez Rosjan, tak i samoloty były nieudolne, niesprawne, pochodzące od ZSRR, a w Rosji serwisowane.
Drugi w Polsce G550 ochrzczony w Bydgoszczy [zdjęcia]
Dodał także: - Jak powiedział minister Antoni Macierewicz, przywróciliśmy Polsce normalność. Tamtej władzy, tamtym decydentom to nie przeszkadzało. Było obojętne, że to nie jest samolot należący do państwa, że nie jest na miarę państwa tej wielkości w Europie. Ważne, żeby coś latało... Dziś to nie powinno być święto, to powinna być normalność.
Samoloty są teraz certyfikowane, a polscy piloci, choć przeszkoleni, mogą latać tylko razem z amerykańskimi pilotami. Kownacki zapowiedział, że przedstawiciele rządu zaczną latać G550 jesienią, na pewno 11 listopada.
Oprócz gulfstreamów polski rząd kupi jeszcze boeingi 737 - jeden z nich będzie maszyną używaną.
Decyzja o obsługiwaniu nowych maszyn w Bydgoszczy to kolejny ukłon w stronę naszych firm zbrojeniowych. Przypomnijmy, że w czerwcu podpisano umowę między Bydgoskimi Zakładami Elektromechanicznymi a 2 Regionalną Bazą Logistyczną na regenerację 5 tysięcy wyprodukowanych w latach 1998-2000 zapalników do min przeciwpiechotnych.
To kolejna umowa po decyzji o produkcji 75 kompletów min przeciwburtowych oraz 300 min przeciwdesantowych dennych za 9 mln złotych. Kownacki zapowiedział dalsze kontrakty dla Belmy.
Będzie zbiórka krwi przy dworcu PKP Bydgoszcz Główna
Z kolei Zakłady Chemiczne Nitro-Chem SA podpisały w maju list intencyjny z włoską firmą RWM Italia, Fabio Sgarzi, na produkcję bomb lotniczych MK-82 i 84, które są przenoszone przez myśliwce F-16.
W ub. roku bydgoska spółka m.in. podpisała z Alliant Techsystems z Minnesoty kontrakt o wartości 23,6 mln USD w ramach programu offsetowego Lockheed Martin.