https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W białych rękawiczkach

Hanna Walenczykowska
Od ponad roku członkowie bydgoskiego zespołu operowego walczą o przyobiecane im kiedyś podwyżki płac. Od ponad roku, podobnie jak pracownicy Filharmonii Pomorskiej, zmagają się z milczeniem samorządowych władz, które choć ustalają budżet obu instytucji, za nic na świecie nie chcą rozmawiać ze związkowcami.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/walenczykowska_hanna.jpg" >Od ponad roku członkowie bydgoskiego zespołu operowego walczą o przyobiecane im kiedyś podwyżki płac. Od ponad roku, podobnie jak pracownicy Filharmonii Pomorskiej, zmagają się z milczeniem samorządowych władz, które choć ustalają budżet obu instytucji, za nic na świecie nie chcą rozmawiać ze związkowcami.

Przyznaję, do wymuszonych spotkań czasem dochodziło. Kończyły się one jednak na jednym; za finanse placówek odpowiedzialni są dyrektorzy. Jeśli mają za mało, niech szukają innych źródeł utrzymania - nawet gdyby mieli sprzedawać pietruchę, to i tak będzie dobrze. Nie ukrywam, że nie rozumiem owego nastawienia do dwóch instytucji, które jako jedyne w regionie są współfinansowane przez ministra kultury, które słyną z wysokiej klasy zespołów oraz organizują sztandarowe dla regionu festiwale. Nie rozumiem, bo takich pracowników jak ludzie opery i filharmonii wypada rozpieszczać. Choćby po to, by zechcieli zostać i nie szukali fuch na „parostatkach”. Gra do kotleta, przecież prawdziwej sztuce nie służy. Nie rozumiem intencji marszałka, który wskazując „winnych” prowadzi do konfliktów na linii dyrektor-pracownicy. Nie rozumiem...

<!** reklama>Chyba, że cała ta zabawa ma kiedyś zakończyć się stwierdzeniem: „dyrektora, który nie potrafi zadbać o załogę trzeba się pozbyć”. Taka sobie mała intryga w białych rękawiczkach?

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski