Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Victoria chce wygrywać [Wywiad]

Jarosław Jakubowski
Waldemar Olejnik, prezes Victorii Koronowo, podkreśla, że podstawą funkcjonowania drużyny jest zasada: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Waldemar Olejnik, prezes Victorii Koronowo, podkreśla, że podstawą funkcjonowania drużyny jest zasada: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego Nadesłane
Rozmowa z Waldemarem Olejnikiem, prezesem zarządu Miejsko-Gminnego Ludowego Klubu Sportowego Victoria Koronowo.

Victoria Koronowo zakończyła sezon na drugim miejscu tabeli A-klasy. Mało brakowało, a zobaczylibyśmy drużynę w wyższej klasie rozgrywkowej. Rozczarowanie?
Tak, byliśmy blisko awansu i w głębi serca należał się on naszym seniorom. Włożyli w cały sezon wiele wysiłku, aktywnie uczestnicząc w każdym treningu i dając „maksa” w meczach. Tworzyli prawdziwą sportową rodzinę. Co do samych przegranych baraży, to część winy ponoszę osobiście. Do przedostatniej kolejki ważyły się losy, czy w ogóle wystąpimy w tym dwumeczu. Potem było już za późno na głęboką analizę gry naszego przeciwnika. Analizując cały sezon, trudno nie wspomnieć, że zbyt wiele meczów zremisowaliśmy, a powinniśmy wygrać i spokojnie awansować z pierwszego miejsca. Baraż to tylko dwa mecze, zadecydowały drobne błędy, a do tego doszły kontuzje kluczowych piłkarzy. To już historia, dla mnie najważniejszą sprawą jest fakt, że widać u nich sportową złość i nastawienie na walkę w kolejnych rozgrywkach. Znam kilka zespołów, które po braku awansu rozpadały się, walcząc potem już tylko o utrzymanie. Zapewniam kibiców, że u nas jest efekt odwrotny, panuje pełna mobilizacja wszystkich zawodników.
Jaki był miniony sezon dla Victorii? Co się udało, a co nie?
Sezon był udany, choć zabrakło tej wisienki na torcie w postaci awansu. Nadal funkcjonuje pełna drabinka grup młodzieżowych. Doszło dwóch trenerów z licencjami (wychowanków klubu), pozostali trenerzy nadal wyrażają chęć pozostania w klubie. To też świadczy o dobrej atmosferze.
W drużynie nikogo się nie wyróżnia, ale jacy zawodnicy stanowią obecnie jej filary?
Pozwoli pan, że zostaniemy przy tym, że spośród seniorów nie będę nikogo wyróżniał. Oni tworzą zespół, a w futbolu to jest najważniejsza sprawa. Powiem tylko, że kilka klubów oferowało paru zawodnikom grę za dobre pieniądze w wyższych ligach. Odmówili i nie dlatego, że u nas otrzymują wynagrodzenie, gdyż grają za darmo, ale dlatego że podkreślają fakt, iż tu w Koronowie, na tym boisku stawiali pierwsze kroki i tu chcą grać przed własną publicznością. Dlatego bardzo ważną rolą jest mieć swoich wychowanków, oni inaczej podchodzą do klubu. Wiemy z historii, że armie zaciężne są dobre do czasu, kiedy skończą się pieniądze.
Z trenerem Robertem Świątkowskim planujecie jakieś zmiany w składzie drużyny? Zobaczymy nowe twarze?
Ten rok był dla trenera Roberta Światkowskiego dużym wyzwaniem, gdyż wcześniej kilkanaście lat był trenerem grup młodzieżowych w Zawiszy, a teraz podjął się pracy z seniorami. Nie ukrywam, że sam go do tego namawiałem. Z mojego punktu widzenia zdał ten egzamin na medal przynajmniej srebrny. Nie znał żadnego z zawodników, nie widział ich w grze, ale sukcesywna praca pozwoliła na utworzenie szkieletu drużyny, podniesienie umiejętności zawodników. Nigdy nie mieszam się do spraw kadrowych - wyjściowej jedenastki, to sprawa trenera, on wie najlepiej, kto ma zagrać. Czy zobaczymy nowe twarze w zespole, to okaże się 13 lipca, na pierwszym treningu. Prowadzimy rozmowy z kilkoma zawodnikami, ale czas pokaże, co z tego wyjdzie. Obecnie jest osiemnastu zawodników gotowych do gry.
Jak ocenia Pan szanse na awans seniorów do V ligi w nadchodzącym sezonie?
Wszystko jest w ich głowach i nogach zawodników oraz w pracy trenera. Nikt przed nami się nie położy, a drużyn do awansu będzie kilka. Mam tu na myśli BKS Bydgoszcz, Falę Świekatowo, Start Pruszcz, Grom Więcbork i nieobliczalny Rawys Raciąż, być może jeszcze ktoś dołączy do tego grona.
W ostatnich latach klub mocno postawił na szkolenie dzieci i młodzieży. Potwierdzają to wyniki.
Ten proces jeszcze intensywniej trwa od 2012 roku, kiedy spadliśmy do A-klasy. Obecnie nawet w seniorach gra 95 procent naszych wychowanków. A co do dzieci, to cieszy fakt liczebności zawodników i zaangażowania rodziców w rozwój swoich pociech. Myślę, że narodził się nowy trend sportowego trybu życia. Widoczny jest on u dorosłych, którzy wciągają w to dzieci i klub też na tym korzysta. A wracając do sukcesów, to wygraliśmy po raz pierwszy od sześciu lat z drużyną trampkarzy Koronowo Cup 2015, gdzie trenerem jest Damian Małkowski. Ta sama ekipa wygrała turniej halowy w Cekcynie i zajęła drugie miejsce w lidze K-PZPN. Dużą niespodzianką było drugie miejsce w turniej Deichmanna rocznika 2006. Pojechali na jeden mecz, a wrócili z medalami. Dla mnie osobiście każda drużyna należąca do Victorii jest wspaniała, staram się być na wszystkich meczach w Koronowie i szczerze im kibicuję, a sukcesy też przyjdą, trening czyni mistrza. Do gry w lidze K-PZPN dodatkowo zgłosiliśmy dwie grupy orlika, które ruszają już od sierpnia.
Sytuacja finansowa wielu polskich klubów piłkarskich nie jest najlepsza. Jak na tym tle wygląda Victoria? Na jakie wsparcie samorządu i sponsorów może liczyć?
Klub Victoria Koronowo funkcjonuje dzięki wsparciu gminy Koronowo. Wiadomo, że zawsze chciałoby się tych pieniędzy więcej, ale kasa gminy to nie studnia bez dna, a podmiotów starających się o dofinansowanie też jest sporo. Wiele razy słyszę, że otrzymana dotacja przez Victorię to kosmiczna kwota i powinno wystarczyć na wszystko i jeszcze zostać. Chętnie usiądę do rozmów na ten temat, a nawet odstąpię stery. Proszę mi wierzyć, że staramy się szukać każdego dodatkowego wsparcia, jeżdżąc po firmach, osobach prywatnych. Do grona naszych sponsorów należy Bank Spółdzielczy w Koronowie, dzięki któremu mogliśmy już w tym roku przeprowadzić „Piknik z Victorią”, a w grudniu będą „Mikołajki z Victorią”. Nie chciałbym teraz wymieniać wszystkich firm wspierających, bo mógłbym kogoś ominąć. Uaktualniamy stronę klubową i tam będą wszyscy uwzględnieni. Zebrane środki pozwoliły na dodatkowe wyjazdy na turnieje, zorganizowanie finałów ligi żaka i orlika. Podkreślić należy, że nieodzowna jest pomoc finansowa rodziców piłkarzy zrzeszonych w klubie. Wspólnie z MGOSiR-em zorganizowaliśmy turniej Koronowo Cup, mam nadzieję, że uda się przeprowadzić kolejną, VII edycję tych rozgrywek. Tych wszystkich działań nie udałoby się przeprowadzić, gdyby nie pomoc kolegów z zarządu klubu oraz osób zaprzyjaźnionych.
Nie ma klubu bez kibiców. Tych nie brakuje, jednak niekiedy daje się słyszeć narzekanie na słabe wsparcie z trybun. Można to jakoś zmienić?
Tak, szczególnie uświadomiłem sobie, gdy tego dopingu zabrakło w meczu barażowym. Kibice to 12. zawodnik. Na nasze mecze przychodzi zawsze „stara gwardia”, którą sobie bardzo cenię. Dla nich wprowadziliśmy programy meczowe. Byli z tym klubem za czasów jego świetności i są do dzisiaj. Z uwagi na ich „dojrzałość” wiekową nie oczekuję, że będą żywiołowo dopingować. To temat dla młodzieży. Poczyniłem pewne kroki, aby reaktywować klub kibica, ale z zaznaczeniem „kibica”, nie pseudokibica. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Już w sierpniu zostaną wznowione rozgrywki. Czego życzyć władzom klubu i zawodnikom? 
No cóż, zawodnikom życzmy najlepiej, aby omijały ich kontuzje, resztę sobie wywalczą. Władzom klubu więcej sił w budowie tego klubu. W grudniu dobiega końca kadencja tego zarządu i liczę, że pojawią się nowe osoby, które podziałają społecznie, z nowymi pomysłami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!