Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj, gdzie i komu się spowiadasz...

Redakcja
W środę rozpoczął się w Kościele katolickim Wielki Post. Środa Popielcowa zbiegła się przypadkowo z inauguracją świeckiego „wielkiego postu”, który ogłosił jeden z tygodników. Do szczegółowego rachunku sumienia wezwany został popularny dziennikarz, uciekający przed błyskami fleszów, twarz okrywający kapturem.

Ścigany, oskarżony najpierw - nie wprost - o molestowanie seksualne, a później o to, że przebywał w mieszaniu pełnym erotycznych gadżetów i śladów po „białym proszku”, poczuł się w obowiązku wyspowiadać w radiowym studiu, a później znalazł się w szpitalu, przy jego łóżku czuwa ponoć żona, z którą z powodu własnych błędów życiowych radiowy penitent się rozstał. I zaczęło się piekło. Jego ogień szybko strawi nie tylko ściganego, ale z całą pewnością także jego rodzinę, dalszych i bliższych krewnych, znajomych. Ślady po takich zgliszczach są nieusuwalne. Zaczęłam od wspomnienia Wielkiego Postu, ponieważ szokuje mnie kontrast między praktykami wielkopostnymi a medialnymi. W tych pierwszych chodzi o to, by zajrzeć w siebie, bez udziału osób trzecich, chociaż z udziałem trzech osób boskich. Nie ma wątpliwości, że każdy znajdzie w swoim życiorysie chwile, które chciałby wymazać, i służy do tego konfesjonał. Czy ktoś o zdrowych zmysłach marzy o tym, by wykrzykiwać swoje grzechy na targowisku i żebrać o zrozumienie anonimowy tłum? Media mają swoich spowiedników, a świadkami bolesnych zwierzeń czynią cały świat, skłonny raczej do tego, by potępiać, a nie wybaczać - wystarczy zajrzeć na internetowe fora. Oskarżycieli są tam całe rzesze, a żer jest im dostarczany codziennie. Jaki z tego wniosek? Chyba odwieczny - że milczenie jest złotem, no i drugi - że autorytet to nie to samo, co celebryta.

Damian Guzek z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach napisał pracę, pt. „Celebryci i ich medialna moralność”. Prochu nie odkrywa, ale warto przytoczyć jedną z jego myśli: „Tradycyjnie rozumiane autorytety głoszą to, czym żyją. Słowa wypływają z ich postawy i jednocześnie są przez nią uwierzytelniane. Na pozór celebryci postępują podobnie. Coraz większa liczba nowych gwiazd żyje bowiem rzeczywiście tak, jak mówi: szybko, intensywnie, bezrefleksyjnie. Różnica polega jednak w jakości i moralnej wartości takiego życia. O ile autorytety odwołują się do głębi bytu, o tyle celebryci kierują się w swoich przekonaniach trudną do zebrania w całość grupą zachowań dowolnych, tzw. zachowań permisywnych, tzn. mają tendencję do bezgranicznej tolerancji wobec zachowań innych osób”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!