https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Można się nadziać

Szymon Cieślak
Pływając mężczyzna uderzył w jeden ze słupków po dawnym pomoście. To mogło zdarzyć się na niemalże każdym ze 130 jezior w powiecie żnińskim.

Pływając mężczyzna uderzył w jeden ze słupków po dawnym pomoście. To mogło zdarzyć się na niemalże każdym ze 130 jezior w powiecie żnińskim.

<!** Image 2 align=right alt="Image 128308" sub="Plażowicze mogą bezpiecznie korzystać z akwenu w Pniewach na kąpielisku przy pomoście. Kto popłynie dalej, może nadziać się na pale / Fot. Szymon Cieślak">Wszędzie są resztki pomostów, używanych kiedyś przez wędkarzy. Pech chciał, że stało się w Pniewach. Jezioro w Pniewach to miejsce, które w sezonie letnim jest oblegane przez wszystkich, którzy szukają ochłody, słońca, czystej wody i leniuchowania na plaży. Każdego lata z tego obiektu korzysta mnóstwo osób. Najczęściej są to mieszkańcy powiatu żnińskiego, zwłaszcza z gmin Żnin, Gąsawa i Barcin, ale są także przyjezdni, na przykład z Inowrocławia. Zwabia ich okolica, która należy do najpiękniejszych na Pałukach.

Niedaleko głównego pomostu, w odległości kilkunastu metrów znajdują się w wodzie paliki. To pozostałości po w części rozebranym pomoście, który zapewne niegdyś służył wędkarzom. Jak się okazuje, mogą być niebezpieczne dla korzystających z akwenu, którzy pływają blisko brzegu.

<!** reklama>- Ten stary pomost nie został do końca zdemontowany - powiedział nam mężczyzna, który zadzwonił wczoraj do redakcji. - Kolega tam pływał. Całe szczęście, że akurat ręce miał przed sobą, uniesione do góry. W znajdujące się w wodzie pale uderzył właśnie rękoma. Co by było, gdyby trafił w te słupki głową? - pyta nasz Czytelnik. - Mogłoby to się skończyć tragicznie. Zaraz po tym zdarzeniu był tak zdenerwowany, że nie mogłem z nim rozmawiać. Niech coś z tym zrobią. Należy to usunąć.

Miejsce może być niebezpieczne dla pływających blisko brzegu i dosyć daleko od pomostu. Można stwierdzić, że nie powinno się tam wypływać, bo jest to już poza kąpieliskiem. Ale co mają zrobić korzystający z kąpieli, kiedy popołudniami na plaży bywa tyle osób, że trudno znaleźć miejsce do pływania przy brzegu?

Do gąsawskiego ratusza informacja o palach, które są zagrożeniem, nie dotarła.

- Jeszcze nikt nie zgłaszał nam takich sytuacji - mówi Zdzisław Kuczma, wójt gminy Gąsawa. - Chociaż pobudowaliśmy tam pomost, to o sprawy związane z bezpieczeństwem dba właściciel albo dzierżawca. Ubolewam, że coś takiego miało miejsce.

Nie wiadomo, kto odpowiada za paliki wbite w wodę i do kogo należą. Mogą być używane do cumowania łódek. W sprawie pozostałości pomostu zadzwoniliśmy do nadzoru budowlanego.

- Trzeba będzie sprawdzić dokumenty i odnaleźć właściciela. Jeżeli do nikogo to miejsce nie należy, trzeba będzie usunąć te paliki. Sprawą zajmiemy się w poniedziałek - powiedział Zbigniew Napierała, powiatowy inspektor budowlany.

Takie niespodzianki są nie tylko w Pniewach. Występują na terenie większości pałuckich jezior. Najczęściej, w miejscach, które służyły do wędkowania, a nie pływania.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski