[break]
Mogą do końca życia spłacać kredyt przeznaczony na... prowizję dla pośrednika, o czym dowiedzą się dopiero wtedy, gdy podpiszą wszystkie podsunięte im w biurze dokumenty: wnioski do banków i tzw. umowy ostateczne z firmą C., która nie ma zwyczaju przekazywać klientom kopii tych dokumentów.
Kolorowe ulotki z ofertą dla tych, którym bank odmówił kredytu krążą po Bydgoszczy. „Nasza rata za 6 tys. zł kredytu to 67 zł, a rata w innej instytucji 167 zł, więc oszczędzasz 100 zł”- informuje firma C. z ulicy Dworcowej.
- Przeklinam chwilę, w której przekroczyłem próg tego rzekomego biura doradztwa kredytowego! - skarży się pan Ryszard. Chciał wziąć 6 tys. zł pożyczki na remont mieszkania, a wyszło na to, że nie zrobi remontu, ponieważa cały kredyt, zaciągnięty za pośrednictwem C., musi wydać na... prowizję dla firmy. - Wyszło na to, że nie otrzymując złotówki, straciłem na kontakcie z C. 20 tys. zł- mówi pan Ryszard. Jak to możliwe?