Pod koniec lipca tego roku do 87-letniej mieszkanki Czyżkówka w Bydgoszczy zadzwonił, jak się okazało, oszust. Mężczyzna przedstawił się jako lekarz szpitala zakaźnego i pod legendą choroby syna oraz kosztowanego leczenia na COVID-19, nakłonił ją do przekazania pieniędzy. Ponieważ w trakcie rozmowy zorientował się, że w mieszkaniu są jeszcze mąż i drugi syn 87-latki, to polecił, żeby i oni udali się na badanie.
Gdy mężczyźni pośpiesznie udali się do szpitala, w tym czasie do mieszkania przyszedł „odbierak”. 87-latka przekazała mężczyźnie 68 tys. zł, 500 euro i 100 dolarów - łącznie ponad 70 tys. zł. Szybko wyszło na jaw, że to było oszustwo, jednak pieniądze już przepadły razem z młodym mężczyzną.
Do sprawy włączyli się kryminalni z Bydgoszczy. Nagrania monitoringu dały możliwość dalszych działań. Praca policjantów zaprowadziła ich do Gdańska, gdzie na jednaj z ulic zatrzymali 22-latka, który jak się okazało, pod koniec lipca w Bydgoszczy odebrał pieniądze od 87-latki.
- Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa i na wniosek prokuratora z Bydgoszczy decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Niestety, w momencie zatrzymania w Gdańsku miał przy sobie niewielką gotówkę. Teraz policjanci będą sprawdzać, czy mężczyzna brał udział w innych tego typu oszustwach, do których doszło w ostatnim czasie - mówi mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.