Młody bydgoski browar ma pecha, mimo pasteryzacji piwa uległy skwaśnieniu. Nie są zagrożeniem dla zdrowia, ale smakują raczej kiepsko, a butelki z niektórymi trunkami mogą wybuchnąć.
Koniec wakacji - co jeszcze wydarzy się w Bydgoszczy?
- Od kilku miesięcy wycofany jest Castor de Cafe, następnie podobny problem dotknął pszenicznego Grim Beavera oraz co nas bardzo zaskoczyło, "świeżą" APĘ – Bobru z Bydgoszczu. Wszystkie powyższe piwa pomimo pasteryzacji zostały zakażone dzikimi drożdżami – brettami - wynika z komunikatu zamieszczonego w mediach społecznościowych. - Piwa nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia same w sobie, jednak ich opakowania przez wzrost ciśnienia już stwarzały realne zagrożenie - butelki po prostu wybuchają. Osobną kwestią jest ich smak i aromat - piwa są skwaśniałe, nie nadają się do spożycia. Dla tego wszystkie powyższe piwa zostały całkowicie wycofane z obrotu i wiele zamówień nie zostało zrealizowanych.
Piwowarzy zapowiadają jednak powrót z innymi piwami, warzonymi już w innym miejscu i na podstawie nieco zmienionych receptur. Premiera pierwszego z nich już wkrótce.
Zobacz wideo: Program 300 plus - jak otrzymać wsparcie finansowe?
