- Moja wiadomość do firm prowadzących stacje benzynowe i ustalających ceny przy dystrybutorach jest prosta: to czas wojny i globalnego zagrożenia. Obniż cenę, którą pobierasz przy dystrybutorze, aby odzwierciedlić koszt, jaki płacisz za produkt. I zrób to teraz - napisał w sobotę na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych.
Jak podaje Reuters, w wielu częściach Stanów Zjednoczonych cena za galon paliwa wzrosła do ok. 5 dolarów. Wcześniej Biden odnosił się do wysokich cen paliwa w obszernym wywiadzie dla "Associated Press", gdzie jako jedną z największych przyczyn wzrostu kosztu paliwa wymieniła agresję Rosji na Ukrainę.
Odpowiedź Bezosa
- Auć. Inflacja jest zbyt ważnym problemem dla Białego Domu, aby nadal wygłaszał takie oświadczenia. Jest to albo bezpośrednie błędne ukierunkowanie, albo głębokie niezrozumienie podstawowej dynamiki rynku - zaznaczył trzeci najbogatszy człowiek na świecie.
Ostre relacje Bezos - Biały Dom
W maju Jeff Bezos odniósł się krytycznie do działań administracji Bidena, po tym jak grupa pracowników Amazona została zaproszona na specjalne spotkanie z prezydentem USA. Miliarder napisał wówczas na Twitterze: "Zrozumiałe, że chcą zaciemnić temat. Wiedzą, że inflacja najbardziej szkodzi najbardziej potrzebującym. Ale związki nie powodują inflacji, podobnie jak bogaci ludzie".
Równie ostra była wtedy reakcja Białego Domu.
- Nie trzeba wielkiego skoku, aby zrozumieć, dlaczego jedna z najbogatszych osób na Ziemi sprzeciwia się programowi gospodarczemu dla klasy średniej, który tnie niektóre z największych kosztów, z jakimi borykają się rodziny, walczy z inflacją na dłuższą metę i przyczynia się do historycznego Redukcja deficytu, którą prezydent osiąga, prosząc najbogatszych podatników i korporacje o zapłacenie sprawiedliwego udziału - powiedział rzecznik Białego Domu Andrew Bates.
Źródło: Twitter, Reuters, Associated Press
