Odważnych pań, spacerujących po starówce w niebotycznych szpilkach, jest niewiele. I trudno się dziwić, bo stan chodników nie zachęca do zakładania tego typu obuwia.
<!** Image 2 align=right alt="Image 115909" sub="Wybierając się do centrum, lepiej jednak założyć buty na płaskim obcasie Fot. Tadeusz Pawłowski">Naszą reporterską wycieczkę zaczynamy na ulicy Długiej. Jej początkowy odcinek jest całkiem wygodny. Gładkie, duże płyty dzielą minimalne odstępy, więc nie muszę obawiać się utknięcia obcasa. Jedynym problemem może być przejście na drugą stronę ulicy, bo trzeba będzie pokonać kilka metrów kocich łbów. Świetnie radzi z tym sobie Iwona Gawryszewska, która spaceruje wśród butikowych wystaw przy Długiej.
Miłe złego początki
- Tutaj jest nieźle, ale reszta ulicy jest fatalna - mówi. - Na Długiej zdarłam już niejedną parę obcasów. Szpilki wbijają się między kostki.
Gdy dochodzę do skrzyżowania z ulicą Jana Kazimierza, spacer zamienia się w koszmar. Mozaika z drobnej kostki, miła dla oka, dla nóg już niekoniecznie. Chodzenie po niej w pantoflach na obcasach jest prawie niewykonalne. O oglądaniu sklepowych wystaw w ogóle nie ma mowy.
Moją niedolę dzieli Kasia, studentka pedagogiki, która przemierza Długą w bardzo wysokich i cienkich szpilkach.
<!** reklama>- Wracam z rozmowy w sprawie pracy. Musiałam ubrać się elegancko - mówi. - Przyzwyczaiłam się do tego chodnika, staram się stawiać obcas na kostce, a nie pomiędzy nimi. Kiedyś na bruku Starego Rynku zgubiłam but! Wychodząc z przyjaciółmi do pubu w okolice Rynku, wkładam baleriny na płaskiej podeszwie - dodaje.
Płyta Starego Rynku, miejsca weekendowych spotkań towarzyskich, rzeczywiście nie jest przyjazna dla damskich pantofelków. Zostawiam więc starówkę i postanawiam przespacerować się Gdańską. Tu unikanie spoin między kostkami jest nieco prostsze niż na Długiej, ale pułapek nie brakuje. Stopa wpada mi w dołek - brak chodnika wynika zapewne z pracy robotników remontujących torowisko.
Łatwo o kontuzję
Wreszcie Dworcowa - katastrofa dla wielbicielek kilkucentymetrowych obcasów. Płytki zgoda, szerokie, ale w fatalnym stanie, poszczerbione, krzywe i obluzowane. Szczupła blondynka w szykownych butach ma kłopoty - obcas buta wpada w jedną z chodnikowych wyrw. Kobieta chwieje się, jednak po chwili łapie równowagę i idzie dalej. Ale jej kostka z pewnością odczuła to dość boleśnie. Krótka ulica Matejki, w którą skręcam to już kumulacja przeszkód. Chodnik taki jak na Dworcowej, ale wyłożony miejscami kostką, taką jak na Gdańskiej i krótkich fragmentach kocich łbów, wystających spod warstwy asfaltu. Koszmar...
Opinia
Pomysł na Długą
Wspólnie ze stowarzyszeniem Bydgoska Starówka walczymy o poprawę stanu chodników w pobliżu Starego Rynku. Istnieje szansa, że część pieniędzy, przekazanych na rewitalizację Starego Miasta, zostanie przeznaczone właśnie na ten cel. Ulica Długa jest mi bliska. Dobrym rozwiązaniem byłyby płyty granitowe. Mogą być otoczone fragmentem bruku, aby nie zaburzać porządku architektonicznego ulicy. Niemniej spacer po Długiej byłby wtedy bardziej komfortowy dla pań. Jeśli chcemy przyciągnąć w tę okolicę klientów butików i turystów, to musimy starać się o renowację chodnika.
Tomasz Rega, radny PiS