Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unikatowe znalezisko trafiło do Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Łukasz Skoczek prezentuje działko MG151
Łukasz Skoczek prezentuje działko MG151 Tomasz Czachorowski
Wyjątkowo ciekawe działko lotnicze jest jednym z ostatnich znalezisk saperów, którzy oczyszczali tereny po dawnej jednostce wojskowej na Osowej Górze. Działko trafiło do Muzeum Wojsk Lądowych.

Jak już informowaliśmy, w tym roku fachowcy z firmy Unisaper oczyszczali z niebezpiecznych niespodzianek ponad 100 hektarów lasów po dawnej jednostce wojskowej. Tereny te mają bardzo długą historię militarną. Składy amunicyjne Niemcy zorganizowali w lasach przy ul. Grunwaldzkiej już przed I wojną światową. W dwudziestoleciu miedzywojennym obszar ten z infrastrukturą, m.in. magazynami i siecią torowisk dla kolejek, przejęło Wojsko Polskie. W czasie drugiej wojny światowej zakłady rozbudowano - Luftmunitionsanstalt 1/II Bromberg popularnie nazywano „Luftmuną”. Armia opuściła ten teren dopiero dwa lata temu.
[break]

Nie tylko w powietrzu

Jak już informowaliśmy, lasy na Osowej Górze oddały już w tym roku kilka cennych rzeczy. Saperzy znaleźli tu m.in. pierwsze polskie bomby lotnicze wz. 27 oraz niemieckie bomby kasetowe SD2. W ziemi leżały także przedwojenne polskie tabliczki ewidencyjne zakładowych budynków.
Ostatnie znalezisko robi wrażenie swoimi rozmiarami. To niemieckie drugowojenne działko lotnicze MG 151/20. Broń była wyposażeniem pokładowym samolotów myśliwskich i bombowych. Ale - jak się okazuje - nie tylko...
- Pod koniec wojny przystosowano je również do użytku naziemnego w potrójnie sprzężonym działku przeciwlotniczym Flak Drilling - mówi Łukasz Skoczek z działu uzbrojenia Muzeum Wojsk Lądowych. - Stosowano je np. na półgąsienicowych transporterach opancerzonych Sd Kfz 251, ale także na innych prowizorycznie i szybko przystosowanych pojazdach - ciężarówkach, przyczepach, wagonach kolejowych, a nawet... zaprzęgach konnych...
- Zaletą działka była stosunkowo mała waga i rozmiary - tłumaczy Łukasz Skoczek. - Flak Drilling zajmował mniej miejsca niż pojedynczy Flak 30/38, miał także zasilanie amunicją z taśmy, które pozwalało na szybsze strzelanie niż wtedy, gdy naboje znajdują się w magazynku.
Skąd takie działko wzięło się na terenie Luftmuny? Teorii jest kilka, która jest prawdziwa - nigdy się nie dowiemy. Być może broń wykorzystywano do testowania amunicji, może służyła jako element obrony przeciwlotniczej zakładu. Prawdopodobne jest także to, że Niemcy użyli ją do walk w 1945 roku w Bydgoszczy.

Pocisk na pocisku

Przypomnijmy, że jedno z pierwszych, niebezpiecznych znalezisk na terenie Luftmuny pojawiło się podczas oczyszczania lasu w 2007 roku. Znaleziono wówczas około sześćdziesięciu sztuk pocisków artyleryjskich, moździerzowych, przeciwlotniczych i ręcznych granatów.

Tegoroczne i ubiegłoroczne prace saperskie to element projektu „Rekultywacja na cele przyrodnicze terenów zdegradowanych, popoligonowych i powojskowych zarządzanych przez PGL LP”, który jest współfinansowany przez Unię Europejską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!