Widmo spadku coraz mocniej zagląda zawodnikom w oczy. Na trybunach nie ma też takich tłumów co kiedyś. Niewątpliwie Unię Janikowo dotknął nie tylko sportowy kryzys.
<!** Image 2 align=right alt="Image 135752" sub="Do tej pory unici wywalczyli tylko 7 pkt (2 zwycięstwa, remis i 13 porażek!). Od lewej trener Zbigniew Kieżun i kierownik zespołu, Wiesław Słowiński. Fot. Tadeusz Pawłowski">Po ostatniej klęsce w Radzionkowie (1:6) w Unii, która miał być dumą Kujaw, słychać już głośne S.O.S.! Powodów słabej ostatniej postawy drużyny i kłopotów organizacyjnych jest co najmniej kilka.
Przede wszystkim niektórym działaczom zbyt szybko zaśniła się w Janikowie pierwsza liga. Wyśrubowane - jak na możliwości tej małej miejscowości - ambicje spowodowały, że ludzie kierujący w ostatnich latach tym klubem otoczyli się nieodpowiednimi osobami.
Trzeba było postawić na swoich
Zatrzymajmy się najpierw na piłkarzach. Barw Unii chciało zazwyczaj bronić hurtowo po dziesięciu zawodników w każdej rundzie. Każdemu trzeba było opłacić pobyt i dawać wysoką pensję. Włodarze szybko zapomnieli, że kiedyś unitów prezentowali zawodnicy (np. bracia Humajowie, Krzysztof Straszewski) z najbliższych okolic, co najwyżej z Gniezna. A juniorzy toczyli równe boje z bardziej renomowanymi zespołami w województwie.
Nie wiedzieć czemu pozbyto się takich graczy, jak rozgrywający Adam Młodzieniak i bramkarz Marcin Ciesielski, którego ściągnięcie swego czasu ze Zjednoczonych Szarlej ówczesnych działaczy Unii kosztowało masę wysiłku.
<!** reklama>Krótkowzroczna polityka dziś odbija się czkawką. Po odejściu sponsora, firmy „Ciech”, jedynym celem pozostaje już tylko utrzymać drużynę w II lidze. I to po najmniejszych kosztach. Po raz kolejny bowiem okazało się, że w sporcie na efekty trzeba poczekać. Że sukces wymaga wielu lat pracy.
A na sukces w powiecie inowrocławskim, niestety, w najbliższym czasie się nie zapowiada. - Kiedyś próbowałem namówić kolegów z Goplanii do współpracy, lecz nie było to możliwe. Wie pan jak to jest. My Goplania, my Cuiavia, gdzie tam będziemy się łączyć z Janikowem. Ale jaki jest na przykład sens prowadzenia w Inowrocławiu trzech drużyn seniorskich? - pyta jeden z byłych działaczy Unii.
Postawa drużyn z tego regionu faktycznie nie napawa optymizmem. Unia w II lidze jest na przedostatnim miejscu. Goplania w III lidze zajmuje 14. pozycję, a grająca nieopodal Janikowa Notecianka Pakość plasuje się jeszcze niżej!
Szemrane układy
Mówiąc o Unii nie można nie wspomnieć o działaczach i trenerach. Jedni i drudzy byli bowiem zamieszani w aferę korupcyjną. Nie wiedzieć skąd w Janikowie pojawił się nagle Andrzej B. (jeden z zatrzymanych w aferze), o którego wrocławscy prokuratorzy pytali każdego z janikowskich działaczy.
Wcześniej Ryszarda F., pseudonim Fryzjer, domniemanego szefa piłkarskiej mafii, tylko jeden działacz Unii odważył się wyrzucić z klubu. Chodziło o sytuację, kiedy „Fryzjer” (przy okazji transferu Marcina Tarnowskiego do Amiki Wronki) wygadywał niestworzone historie na temat awansów do wyższych lig.
Co działo się potem, wiedzą (nie) tylko obecni działacze i burmistrz Janikowa Andrzej Brzeziński, który w sprawy klubowe zaangażował się aż nadto i w kwestii zarządzania klubem, pomimo szczerych chęci, też wybrał złą drogę.
Niech to będzie jednak nauczką dla nowego zarządu, który zostanie wybrany dziś na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Wyborczym Unii.
Moim zdaniem
Przedobrzyli
W ostatniej dekadzie przez Janikowo przewinęła się ponad setka piłkarzy z całej Polski. Jedni byli lepsi, drudzy gorsi. Kilku graczom udało się wypromować, a kilku grało w Unii z niewyleczonymi (ukrytymi) kontuzjami. Byli też tacy, którzy Unię oszukali. Gdyby działacze postawili na szkolenie młodzieży, dziś dzięki wydanym przez ostatnie lata dużym pieniądzom, mogliby się pochwalić silnym zespołem na bazie własnych wychowanków.
Marcin Karpiński