Henryk Pulchny i Karol Zamojski (Porozumienia dla Przyszłości Centrolewica) oraz Jacek Drabik (Samoobrona) nie są już kandydatami do europarlamentu.
Arkadiusz Kasznia, rzecznik prasowy Zarządu Krajowego SDPL potwierdził informację o tym, że Okręgowa Komisja Wyborcza wykreśliła z listy dwóch kandydatów.
- Komisarz uznał, że osoby te nie mają prawa wybieralności - stwierdził Arkadiusz Kasznia. - Jesteśmy na nich źli, że nie sprawdzili, czy mogą kandydować. Jak się okazuje, nie wystarczy złożyć zgody. Komisja Europejska bardzo zaostrzyła wymagania, stawiane kandydatom.
Karol Zamojski, członek „Zielonych ’2004”, miał wystartować do europarlamentu z numerem drugim.
<!** reklama>- Pytałem komisję wyborczą o to, czy mogę kandydować. Powiedziano mi, że tak... choć może czegoś nie zrozumiałem - wyjaśnia Karol Zamojski. Za co został ukarany? Otóż, kilka lat temu Karol Zamojski prowadził kino. Korzystał wówczas z pożyczonego projektora multimedialnego.
- Kiedy likwidowaliśmy nasze kino, kolega miał oddać projektor. Nie przypilnowałem go, zapomniałem. Nie sprawdziłem, czy zrobił to, o co go poprosiłem. Byłem za wszystko odpowiedzialny - tłumaczy Karol Zamojski. - Po roku dowiedziałem się, że zostałem oskarżony o kradzież. Powiedziałem policjantom, gdzie może być rzutnik. Znaleźli go od razu i oddali właścicielowi. Ponieważ przyznałem się, zmieniono klasyfikację czynu.
Karol Zamojski musiał przepracować społecznie 30 godzin (prace publiczne).
Natomiast Henryk Pulchny, reprezentant Stronnictwa Demokratycznego, kilka lat temu musiał zapłacić 1000 złotych grzywny.
- To było chyba w 2005 roku - przypomina sobie Henryk Pulchny. - Wolontariusze zbierali dla mnie podpisy poparcia. Dałem im dwieście złotych, żeby poszli sobie do „Kaskady” na obiad. Wśród tych podpisów, które oni zebrali, były fałszywe. Domyśliłem się od razu, kiedy zobaczyłem numery PESEL. Nie oddałem tych list do komisarza. Do dziś mam je w domu, w teczce.
Henryk Pulchny twierdzi, że popełnił wówczas następujący, jak się okazuje, nieprawny błąd: zamiast pójść z wolontariuszami na obiad, dał im do ręki gotówkę. Zostało to odczytane, jak... kupowanie poparcia.
- Zapłaciłem grzywnę od razu - zapewnia Henryk Pulchny. - Nie wiedziałem, że po tylu latach tamten incydent będzie miał jakieś znaczenie.
Henryk Pulchny, kiedyś członek Rady Miasta Bydgoszczy, przypomniał o sobie na początku tego roku. W styczniu, kiedy zawiązała się grupa inicjatywna referendum w sprawie odwołania prezydenta Bydgoszczy, utworzył własne stowarzyszenie. Na ulicach Bydgoszczy pojawiły się wtedy billboardy z treścią: „Uwaga!! Kradną dane osobowe. Szanuj swój podpis i pesel, bo mogą być wykorzystane przez oszustów - Rozwój dla Bydgoszczy, Henryk Pulchny”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wnikliwie przestudiowaliśmy wygląd ramion Pauliny Smaszcz. To wiele o niej mówi!
- Po latach Iga Wyrwał wraca do show-biznesu! Panie, czas znów pilnować swoich facetów
- Magda Gessler już się go nie wstydzi. Pokazała defekt stopy w pełnej okazałości
- Kammel zostanie ojcem?! Tylko u nas zdobył się na powalające wyznanie