Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uderzył łomem, dobił nożem

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
8 kwietnia 1977 roku Stanisław O. nie wrócił jak zwykle wieczorem po pracy do domu przy ul. Bielickiej w Bydgoszczy. Tego dnia wybrał się wieczorem ze znajomymi na dansing do „Zodiaku”.

8 kwietnia 1977 roku Stanisław O. nie wrócił jak zwykle wieczorem po pracy do domu przy ul. Bielickiej w Bydgoszczy. Tego dnia wybrał się wieczorem ze znajomymi na dansing do „Zodiaku”.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191508" sub="Ulica Bielicka dziś. Jej zabudowa niewiele zmieniła się od czasu, kiedy Andrzej K. dopuścił się tutaj w 1977 roku zbrodni
FOT. KRZYSZTOF BŁAŻEJEWSKI">

Kiedy grubo po północy Stanisław wrócił do mieszkania, zastał w nim przerażający widok. W przedpokoju w kałuży krwi leżała martwa jego matka, Władysława O.

Kobieta miała 56 lat. Była dość zamożna jak na owe czasy jako współwłaścicielka prywatnego sklepu z artykułami domowymi i motoryzacyjnymi, usytuowanego w Nakle.

Wezwana milicja szybko ustaliła, że kobieta stoczyła prawdziwą walkę o życie. Morderca najpierw uderzył ją tępym narzędziem w głowę, a następnie wbił nóż w szyję.

40 tysięcy łupu

Jak stwierdzono, zbrodni dokonano wieczorem poprzedniego dnia na tle rabunkowym. Świadczył o tym brak biżuterii: złotych pierścionków i łańcuszków oraz magnetofonu i gotówki. Całość łupu oszacowano na ok. 40 tys. złotych, równowartość ówczesnych kilkunastu średnich pensji.

Jak zwykle w takich przypadkach, szeptana wieść poszła szeroko w miasto. Mieszkańcy Bielickiej i Szwederowa uważniej sprawdzali swoje zamki w drzwiach i przyglądali się obcym w okolicy.

<!** reklama>

Sześć dni po zabójstwie milicja poinformowała za pomocą prasy o ujęciu zabójcy, unikając jednak bliższych szczegółów. Dopiero później ujawniono, że podejrzany o tę zbrodni był 18-letni Andrzej K. Znał on swoją ofiarę dość dobrze, gdyż od pewnego czasu przebywał w mieszkaniu swoich dziadków, żyjących po sąsiedzku z rodziną O. Jego rodzice spożywali w nadmiernych ilościach alkohol, urządzali awantury. Chłopiec wyprowadził się z domu, rzucił szkołę, podjął pracę, też ją rzucił. Często korzystał z życzliwości i pomocy wrażliwej na kłopoty innych Władysławy O.

Niespodzianka w drzwiach

8 kwietnia Andrzej K. miał zamiar za pomocą podrobionego klucza dostać się do mieszkania sąsiadów. Na wszelki wypadek, zanim sięgnął po klucze, zapukał jednak do drzwi. Nieoczekiwanie otworzyła je Władysława O. i zaprosiła Andrzeja do środka. Chłopiec wykorzystał moment, kiedy gospodyni odwróciła się i uderzył kobietę najpierw metalowym prętem, a następnie dźgnął nożem. Potem zabrał co cenniejsze rzeczy i udał się do mieszkania rodziców.

W śledztwie ustalono, że już raz wcześniej Andrzej K. włamał się do mieszkania Władysławy O. pod jej nieobecność i zabrał gotówkę, biżuterię oraz dolary.

29 września tego samego roku rozpoczął się proces Andrzeja K. przed Sądem Wojewódzkim w Bydgoszczy. Przewodniczył składowi orzekającemu sam sędzia Henryk Mróz, na którego widok przestępcom ze strachu uginały się kolana. Oskarżony nie przyznał się do winy twierdząc, że zeznania ze śledztwa wymusili na nim milicjanci biciem.

7 października sąd przekazał sprawę z powrotem do prokuratury w celu uzupełnienia materiału dowodowego, który uznał za niewystarczający. Prokuratura odwołała się do Sądu Najwyższego, który przyznał jej rację i nakazał rozprawę przeprowadzić na podstawie dotychczas zebranych materiałów.

Ponownie na wokandę sprawa trafiła w marcu 1978 roku. 13 dnia miesiąca sąd skazał Andrzeja K. na karę 25 lat pozbawienia wolności i 70 tys. zł grzywny oraz pozbawił go praw publicznych na 10 lat.

Uratował go młody wiek

Okolicznością obciążającą, zdaniem sądu, był wysoki stopień demoralizacji oskarżonego i premedytacja, z jaką działał, mordując z zimną krwią znaną mu osobę. Od kary śmierci, która zdaniem sądu niewątpliwie Andrzejowi K. się należała, uratował go tylko młody wiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!