„Alkohol wypiłem uciekając” - tak
policjantom tłumaczył się kierowca z Mogilna, który miał blisko
1,6 promila alkoholu w organizmie. Alibi pijanego mężczyzny było
za słabe i odpowie on za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 213400" >W niedzielę rano na ulicy Padniewskiej
w Mogilnie policjanci patrolówki zauważyli forda mondeo
wyjeżdżającego z prywatnej posesji. Kierowca na widok oznakowanego
radiowozu gwałtownie skręcił na znajdujący się w pobliżu
parking, po czym wybiegł z pojazdu i zaczął uciekać przeskakując
przez ogrodzenie sąsiedniej posesji.
- Funkcjonariusze, po krótkim pościgu
zatrzymali go i od razu ustalili powód ucieczki. Mężczyzna był
pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że ma około 1,6
promila alkoholu w organizmie – mówi sierż. szt. Tomasz
Bartecki.
<!** reklama>29-latek z Mogilna za wszelką cenę
chciał uniknąć odpowiedzialności za swój czyn. Początkowo
twierdził, że to nie on kierował tylko jego kolega, którego nie
potrafił wskazać. Następnie przyznał się do kierowania pojazdem
twierdząc, iż alkohol wypił w trakcie ucieczki.
Mundurowi zebrali szybko odpowiednie
dowody i nie dali wiary składanym przez niego wyjaśnieniom.
Kierowca wkrótce stanie przed sądem i będzie musiał odpowiedzieć
za jazdę w stanie nietrzeźwym, za co grozi kara do 2 lat
pozbawienia wolności.