Prawie 200 fotoradarów i 1000 masztów do ich zainstalowania ma się znaleźć na polskich drogach. Pieniądze wykłada Unia Europejska.
<!** Image 2 align=right alt="Image 65016" sub="Czy fotoradary to skuteczny sposób na poprawienie bezpieczeństwa na drogach? Zdania są podzielone. - Najpierw zadbajmy o dobre trasy, pobocza, a dopiero potem instalujmy przy nich takie urządzenia - mówią specjaliści. /Fot. Marek Wojciekiewicz">Szykuje się więc prawdziwa rewolucja na naszych drogach. - Najpierw jednak musimy zmienić ustawę. Według projektu, który przygotowaliśmy, domniemanym sprawcą wykroczenia będzie zawsze właściciel pojazdu - mówi nadkomisarz Krzysztof Hajdas z biura prasowego Komendy Głównej Policji.
To rozwiąże dotychczasowe problemy z identyfikacją sprawcy. Trwało to czasami miesiącami. Zwłaszcza, jeśli pojazd był w leasingu albo wykroczenie popełniał kierowca spoza województwa, lub co gorsza, kraju. Teraz Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym błyskawicznie ustali właściciela pojazdu (drogą elektroniczną z radaru zdjęcie „popłynie” do centrum) i prześle właścicielowi mandat.
<!** reklama left>Pieniądze na system ma wyłożyć UE, która przeznacza na poprawę bezpieczeństwa na terenie Wspólnoty specjalne fundusze. Swój udział będzie musiało wnieść też MSWiA. - Czekamy jednak na zmiany prawne, od nich uzależnione jest powstanie centrum - mówi nadkomisarz.
- Sam pomysł instalowania fotoradarów w tak wielu miejscach jest pewnym rozwiązaniem - uważa Mirosław Tusik, instruktor nauki jazdy w Świeciu.- Jednak od razu rodzi się kilka pytań, chociażby o to, jak policja poradzi sobie z taką liczbą zdjęć do opracowania. Obawiam się też, że wiele z tych urządzeń będzie narażonych na zniszczenie przez piratów drogowych. Tak było w USA, gdy nagle na drogach pojawiło się wiele takich urządzeń.
Bardzo wiele osób twierdzi, że stawianie urządzeń kontrolujących prędkość pojazdów na drogach mija się z celem, bo zamiast karać mandatami niesfornych kierowców, powinno się przeznaczyć pieniądze na remonty dróg, które są często w opłakanym stanie.
- Wiemy, jak one wyglądają, przecież sami po nich jeździmy - potwierdza nadkomisarz Jacek Krawczyk, rzecznik kujawsko-pomorskiej policji. - Z naszych obserwacji i statystyk wynika, że to nie dziurawe jezdnie i zły profil drogi są przyczynami wypadków, ale nadmierna prędkość i wymuszanie pierwszeństwa.