https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko jeden rodzynek w mocno zakalcowatym cieście...

tadeusza nadolski, kris
Astoria Bydgoszcz - Miasto Szkła KrosnoAstoria Bydgoszcz - Miasto Szkła Krosno
Astoria Bydgoszcz - Miasto Szkła KrosnoAstoria Bydgoszcz - Miasto Szkła Krosno Tomasz Czachorowski
W Artego Arenie w pojedynku rozpoczynającym rundę rewanżową na zapleczu ekstraklasy goście rozbili podopiecznych Konrada Kaźmierczyka 114:71. Niepokoić muszą rozmiary tej porażki, która na pewno była wkalkulowana oraz styl gry naszej drużyny.

- Nie spodziewaliśmy się, że pójdzie tak łatwo, tym bardziej że mieliśmy sporo wolnego czasu w związku ze świętami i sylwestrem. Nastawialiśmy się naprawdę na bardzo ciężki mecz. Astoria charakteryzuje się tym, że zawsze walczy od pierwszej do ostatniej minuty, a dziś wyglądała jakoś słabo. Jeśli chodzi o nas, to zagraliśmy dobrze. Gdy Astoria zacieśniała „trumnę”, to my trafialiśmy za trzy punkty. To im zupełnie podcięło skrzydła. My mamy szeroki wyrównany skład, minuty się rozkładają, niemal wszyscy są groźni z dystansu i to było widać na parkiecie - powiedział nam Jakub Dłuski, środkowy Miasta Szkła, wychowanek Astorii, który w ciągu niespełna 18 minut na parkiecie zdobył 8 punktów, miał 7 zbiórek i 4 asysty.

Rzeczywiście. Skuteczność gości z obwodu była naprawdę imponująca. Trafili 15 „trójek” na 36 prób. Na to gospodarze nie znaleźli recepty.

Problemem bydgoskiego zespołu już od pewnego czasu jest postawa graczy rezerwowych. Można powiedzieć im dalej w las, tym gorzej. Punkty zdobyte przez zmienników mówią wszystko 9-52. Szczególnie niepokojąca jest forma Mikołaja Groda, który coraz mniej wnosi do gry Astorii. W konfrontacji z Miastem Szkła spędził na boisku 21,37 min, oddał 4 niecelne rzuty z gry, trafił jeden wolny, miał 4 zbiórki i 2 przechwyty. To, jak na tego zawodnika, dorobek zdecydowanie za skromny.

Ozdobą tego meczu była akcja kapitana zespołu, Pawła Lewandowskiego. Bydgoski rozgrywający w ostatniej sekundzie I kwarty trafił „hakiem” z połowy boiska. Piłka uderzyła w tablicę, kilka razy zakręciła się w obręczy i wpadła do siatki. I to były jedyny rodzynek w tym mocno zakalcowatym cieście, jakim uraczyli kibiców gracze „Asty”.

Szansa na rehabilitacji będzie już w najbliższą sobotę, kiedy to zajmująca 9. miejsce Astoria (bilans 7-9) w Artego Arenie zmierzy się ze Zniczem Pruszków (10-6). Początek o godz. 19.00.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

i
ino
Jakoś kolejkę wcześniej Mikołaj spisał się bardzo dobrze ( 18pkt) a teraz gorszy mecz i od razu wniosek że wnosi coraz mniej?
W
Wyt
proponuję na trenera hipolita gierszewskiego, toć to wybitny fachowiec od wszystkiego! a najbardziej od naciągania ludzi na okna, wyłudzeniu kasy, a potem głupi kliencie czekaj, martw się, bądż cierpliwy a ja hiluś może ci wstawię może nie... a jak mi się jednak zachce wstawić to i tak nie wstawię ci te okna co kupowałeś, a zrobię ci inne gorszej jakości i ciesz się że wogóle je dostałeś... taka to smutna prawda o tym waszym koszykarskim autorytecie, który jest zwyczajnym hochsztaplerem.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski