Dotąd w trzeciej kwarcie Sportino demolowało rywali i spokojnie dowoziło wygraną. Tym razem to goście pokonali w niej ospałych gospodarzy 19:15.
<!** Image 2 alt="Image 162612" sub="Bohaterem meczu dla kibiców Sportino był niewątpliwie Jacek Sulowski, który po raz drugi z rzędu najwyżej punktował w inowrocławskim zespole Fot. Inomedia.pl">Ale lubelski Start jest zespołem zbyt słabym, aby zostać pierwszym w tym sezonie, który wygra w Inowrocławiu. Dlatego mecz gładko przegrał 68:82.
- Gdybyśmy po przerwie utrzymywali tak małą liczbę strat, co wcześniej, to może by się udało. Ale później otworzyliśmy z nimi worek - narzeka szkoleniowiec gości, Dominik Derwisz, o którym nie wszyscy wiedzą, że przed wielu laty grał w barwach Noteci.
Występy Przemysława Łuszczewskiego pamięta za to większość, bo grał on w Sportino w poprzednim sezonie. Choć miał sporo do udowodnienia swojemu byłemu klubowi, który wciąż winny jest mu pieniądze, to wypadł przeciętnie. Zdobył 8 punktów i zebrał 6 piłek.
<!** reklama>- W pewnym momencie wydawało się, że uda się wygrać, ale w końcówce Sportino nas zdemolowało - przyznaje otwarcie, a o zaległościach finansowych mówi enigmatycznie, że „sprawy nie są zamknięte, ale wszystko jest na dobrej drodze”.
- Klub zrobił krok ku załatwieniu tej sprawy. A moje słowa sprzed pół roku może były gorzkie, ale prawdziwe - odpowiada na pytanie „Expressu” o wywiad, w którym żalił się na swój już wtedy były klub.
Grę gospodarzy, mimo wielu superlatyw ze strony gości, oceniać można jako co najwyżej przeciętną.
- Mecz wyglądał bardzo dziwnie. Takie wahadło to w jedną, to w drugą stronę - przyznaje trener Aleksander Krutikow. - Mieliśmy ogromne problemy z przeciwnikiem. Może to zmęczenie, bo to przecież już koniec rundy - dodaje szkoleniowiec Sportino.
Z kolei najlepszego w zespole gospodarzy Jacka Sulowskiego martwi gubienie koncentracji podczas prowadzenia.
Wypada mieć nadzieję, że skupienia wystarczy inowrocławskim koszykarzom na jeszcze dwa mecze. Już jutro jadą do Siedlec, a w sobotę zagrają ostatni mecz w rundzie. Ich rywalem w hali na Rąbinie będą rezerwy Prokomu.
Na razie Sportino jest liderem w I lidze, ale dzieje się tak tylko dlatego, że zaległy mecz ma stołeczna Politechnika.
Najlepsze statystyki
- Jacek Sulowski - 4 trafienia z dystansu (na 7 prób) i aż 14 pkt. w I kwarcie.
- Aleksander Lichodzijewski - 10 zbiórek.
- Łuksz Żytko - 6 przechwytów.