Zakład zamierza rozbudować Miko Pac, produkująca opakowania. Firma kupiła teren po dawnym Formecie i zamierza go w całości zagospodarować. Mają się na nim znaleźć magazyn i hale produkcyjne. Problem polega na tym, że na północ od dawnego Formetu niedawno wybudowano spore osiedle mieszkaniowe o nazwie Miejska Przystań. Buduje się tam kolejny blok. Według jednego z wariantów rozbudowy zakładu, 14-metrowej wysokości ściana magazynu będzie się znajdowała ok. 10 metrów od bloku.
[break]
Na internetowym forum Miejskiej Przystani wrze. Niektórzy zastanawiają się nad możliwością zablokowania inwestycji, inni próbują racjonalnie analizować dokumenty Miko Pacu, które firma przedstawiła w Urzędzie Miasta.
Użytkownik podpisujący się „pb” zawraca uwagę: „Budynek biurowy Formetu (czyli to, co mamy bezpośrednio za oknem od strony południowej) zostaje, mam nadzieję, że go przynajmniej trochę wyremontują. Za budynkiem biurowym powstanie wysoki magazyn - orientacyjnie będzie na poziomie naszego 4-5 piętra, więc pewnie zasłoni trochę widok z najwyższych pięter na las. Hale produkcyjne, podjazdy dla ciężarówek, silosy itp. mają być od strony południowej. (...) W planie przedstawione są też 2 wersje alternatywne, bardzo dla nas niekorzystne - hałas u nas będzie zdecydowanie większy - na dachach hal mają być umieszczone wentylatory wyciągowe i chłodnie wentylatorowe do wody.(...) Będzie na pewno znacznie głośniej nocą, bo zakład pracuje non-stop - szum z silosów, chłodni wentylatorowe, sprężarek... Będzie znacznie większy ruch ciężarówek na ul. Dąbrowa i większe zanieczyszczenie środowiska pyłami z ładowanych silosów plus wyziewy i opary przy produkcji, dla niektórych bardzo wyczuwalne”.
Z dokumentów inwestora wynika jednak, że cały proces produkcji będzie zamknięty - nic na zewnątrz się nie wydostanie. Szacunkowo dziennie na ul. Dąbrowa ma jeździć 15 ciężarówek. Teren fabryki ma być osłonięty ekranami akustycznymi, a hałas nie będzie przekraczał dopuszczalnych na tym obszarze 55 decybeli.
- Na ten teren nie ma planu zagospodarowania, ponieważ dotąd nie wpłynął taki wniosek - wyjaśnia Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. - Brak planu nie przeszkadza mieszkańcom, którzy z różnych powodów poczują się jakoś zagrożeni czy zaniepokojeni albo mają do inwestycji uwagi, żeby na etapie wydawania pozwolenia na budowę występowali jako strona. Tyle że, niestety, widok lasu nie jest dobrem chronionym.
- O toczącym się w Urzędzie Miasta postępowaniu w sprawie wydania decyzji środowiskowej informowaliśmy m.in. za pośrednictwem Internetu i obwieszczeń
- mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta. - W tym czasie, w sierpniu, jedyną stroną, jaka zwróciła się do nas o udostępnienie dokumentacji, była firma deweloperska. Z jej strony nie wpłynęła do dzisiaj żadna uwaga, nikt nie wniósł żadnych zastrzeżeń.
Pozytywne opinie, dotyczące planowanej inwestycji, wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i Sanepid. - Formalnie nie istnieją zatem podstawy do niewydawania decyzji przez nasz urząd - mówi rzecznik Rafała Bruskiego. - Niemniej, wskażemy w niej uwarunkowania środowiskowe, które należy uwzględnić przy projektowaniu inwestycji, np. dopuszczalny poziom hałasu. Wydanie decyzji środowiskowej otworzy drogę do ubiegania się o wydanie pozwolenia na budowę.
Dziura wśród planów zagospodarowaniaMiejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla zbiegu ulic Glinki i Dąbrowa jako jedyny w tej okolicy jeszcze nie został przygotowany. Na innych obowiązują dość rygorystyczne zapisy - z powodu strefy podejścia samolotów do lotniska - m.in. zabudowa nie może być wyższa niż 65 metrów, dachów nie wolno kryć blachą, ani stawiać metalowych płotów.
