Zobacz wideo: Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?
Koronawirus. Tutaj w Polsce uderzy czwarta fala!
Rosną obawy przed wariantem delta koronawirusa. We wtorek, premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim przedstawił informacje na temat przygotowań do ewentualnej czwartej fali pandemii COVID-19, która może pojawić się już w sierpniu.
Przygotowujmy się na najlepsze, ale miejmy w zanadrzu rozwiązania, które będą w stanie wyhamować postęp wirusa - mówił na konferencji prasowej premier.
Choć rządzący zachęcają do szczepień przeciwko COVID-19, jest wiele regionów, gdzie wyszczepialność jest na słabym poziomie. Takimi miejscami są m.in. województwa w Polsce wschodniej, gdzie wskaźnik pełnej odporności przeciwko COVID-19 jest na bardzo niskim poziomie. To właśnie te regiony, zdaniem prof. Józefa Knapa z Państwowej Inspekcji Sanitarnej, są najbardziej narażone.
Odmiana delta w Polsce
- Jeżeli pojawi się tzw. czwarta fala, a ona przyjdzie na pewno, to w głównej mierze będzie za nią odpowiadać delta. To może sprawić, że te regiony będą znów zmagać się z dodatkowymi obostrzeniami i wysokim wzrostem zakażeń - mówi Faktowi Knap.
Słowa epidemiologa mają też ujęcie w statystykach Narodowego Programu Szczepień:
- w województwie podlaskim najgorsza sytuacja jest w gminach Turośl (pow. kolneński) i Grajewo.
- w obu tych gminach pełną dawką zaszczepionych jest 15 proc. mieszkańców.
- z kolei na Lubelszczyźnie najgorzej jest w Międzyrzeczu Podlaskim (pow. bialski) i Sernikach (pow. lubartowski), gdzie zaszczepionych jest odpowiednio 15,8 proc. i 14,5 proc. mieszkańców.
Zła sytuacja jest też na Podkarpaciu. W Bojanowie (pow. stalowowolski) i w Dzikowcach (pow. kolbuszowski) pełną odporność ma 13 proc. mieszkańców. Najgorzej jest w Małopolsce, gdzie w Czarnym Dunajcu i Lipnicy Wielkiej zaszczepiono tylko do 10 proc. społeczeństwa.
- Te gminy, które mają bardzo mało wyszczepionych mieszkańców, mogą się spodziewać tego, że wrócą obostrzenia oraz zwiększy się umieralność. Zwłaszcza tych osób, które są po 60. roku życia, a nie są zaszczepione - dodaje Knap.
