Turcy przyjadą nad Brdę

Piąte miejsce w zakończonym sezonie PlusLigi dało bydgoskiej drużynie przepustkę do europejskich pucharów. Jak się okazuje, będzie ona rywalizować w Pucharze CEV.

W Luksemburgu odbyło się losowanie Pucharu CEV oraz Challenge Cup. Nasz zespół w 1/16 finału CEV trafił na turecki Halkbank Ankara. Jeżeli podopieczni Piotra Makowskiego wyjdą zwycięsko z tej konfrontacji, ich kolejnym rywalem będzie Dynamo Bukareszt lub Landstede Zwolle. W Pucharze CEV walczyć będzie też Jastrzębski Węgiel, a jego przeciwnikiem będzie Rennes Volley 35. Mecze zaplanowano na przełomie października i listopada.<!** reklama>

- Rywalizacja w CEV jest dla nas miłą niespodzianką, to ważniejsze rozgrywki aniżeli w Challenge - powiedział „Expressowi” prezes Delecty Piotr Sieńko. - A wszystko dzięki Zaksie Kędzierzyn-Koźle, która dostała tzw. dziką kartę na Ligę Mistrzów. W naszej sprawie było z naszej strony trochę dyplomacji, trzy grosze wtrącił również Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Po losowaniu już wiadomo, że trafiliśmy na bardzo mocny zespół. Turcy mają duży worek z pieniędzmi. Ale patrzę na to optymistycznie. Mam nadzieję, że uda nam się wypełnić halę aż po brzegi. Pierwszy mecz zagramy w Bydgoszczy. Jedyne co mnie martwi, to koszty wyjazdu do Turcji.

- Jak spaść, to z wysokiego konia - dodaje trener Delecty Piotr Makowski. - Na razie niewiele wiemy o rywalu, poza tym, że gra tam też jeden Wenezuelczyk i Łotysz. Turecka liga jest bardzo silna, druga w Europie pod względem finansowym. Jej drużyny walczą w Lidze Mistrzów. Na pewno więc można było trafić na kogoś słabszego, lecz nie narzekamy. A co w zespole? Na razie cisza i spokój, poza tym, że chcemy sfinalizować rozmowy z Michałem Masnym.