Tu nie uczą, jak być jędzą

Gender, czyli płeć. Ale nie biologiczna, lecz... kulturowa. Jak to rozumieć? Gender studies to popularny w ostatnich latach kierunek studiów podyplomowych. Coraz więcej uczelni ma go w swojej ofercie. Co dają te studia i do kogo są kierowane?

<!** Image 3 align=none alt="Image 199150" sub="Równi we wszystkich dziedzinach? Na studiach genderowych zgłębia się m.in. problematykę równości płci [Fot. thinkstock]">Pani Lilianna podyplomowe gender studies w Warszawie wybrała po to, by rozwijać swoje zainteresowania. Wcześniej skończyła socjologię. Napisała pracę magisterską o singielkach i właśnie wtedy podjęła decyzję o podjęciu studiów, które kilka lat temu były nowością. 

Dla samotnych feministek?

Gender studies wciąż wzbudzają kontrowersje. Niektórzy twierdzą na przykład, że są to studia feministyczne, które zamiast rozwiązywać problemy z równouprawnieniem płci, tylko je mnożą.<!** reklama>

- Po skończeniu studiów socjologicznych chciałam dalej zajmować się tą tematyką, która jest na czasie - mówi pani Lilianna. - To nieprawda, że studia genderowe to kierunek dla feministek, które nienawidzą mężczyzn. Niestety, w Polsce nadal dominują stereotypy, że tworzy się kierunki dla kobiet bez facetów, które muszą czymś wypełnić swój wolny czas. To bardzo krzywdzące opinie, bo niewiele osób wie, czemu te studia tak naprawdę służą. Najważniejsza jest sama idea, ponieważ gender oznacza płeć kulturową. Inne tłumaczenie to rodzaj płci, który zdecydowanie się różni od biologicznej. Często nie dostrzegamy ważnych zjawisk, dziejących się na naszych oczach, a te studia są doskonałą wskazówką i służą przede wszystkim zapobieganiu problemom, które zdarzają się coraz częściej w życiu codziennym.

Przeciw stereotypom

Podyplomowe studia genderowe oferuje w naszym województwie m.in. Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Najchętniej podejmują je ludzie związani ze szkolnictwem wyższym, a także pracownicy instytucji kulturalnych i korporacji. Studia zajmują się m.in.: problematyką tożsamości płciowej, polityką równościową, prawami kobiet, kwestiami etyki seksualnej i dyskryminacji. Dr Ewa Bińczyk, kierowniczka podyplomowych studiów gender w Toruniu, wyjaśnia, że ten kierunek służy rozwiązaniu wielu problemów społecznych.

- Nasza oferta skierowana jest do różnych osób. Część z nich jest związana z naszą uczelnią. Mamy słuchaczy, którzy na co dzień zajmują się kulturą albo pracują w dużych firmach. Studia zwracają uwagę na bardzo ważne kwestie. Pozwalają na przykład uchwycić problem, jakim jest nierówne traktowanie kobiet, służą zapobieganiu stereotypizacji i dyskryminacji. Dają pogłębioną wiedzę teoretyczną i praktyczne umiejętności rozpoznawania struktur opresywnych oraz pomagają zwalczać przejawy dyskryminacji i promować politykę równości. W swojej ofercie mamy na przykład warsztaty antydyskryminacyjne i warsztaty pisania projektów - mówi dr Ewa Bińczyk.

Studia genderowe są ptóbą odpowiedzi na wiele pytań, dotyczących na przykład relacji partnerskich czy kariery zawodowej kobiet.

Jeszcze nierówno

- Dziś mamy problem z odróżnieniem tego, co kobiece, a co męskie. Nie ma już tak jasnego podziału ról jak kiedyś i mało kto pamięta, że kobiety nie miały kiedyś żadnych praw - mówi pani Lilianna. - Te zajęcia to nie kurs uczący, jak być wredną jędzą, ale m.in. spojrzenie na historię. Kiedyś kobiety nie miały prawa do wykształcenia i do udziału w życiu obywatelskim. Dziś wciąż walczą o równość w pracy i w życiu. Dlaczego kobieta o takich samych kwalifikacjach zawodowych zarabia mniej niż mężczyzna? Dlaczego mężczyzna nie może zajmować się dzieckiem? Kobieta może wymienić oponę w samochodzie, mężczyzna może przewinąć dziecko... Myślę, że wiele lat musi upłynąć, aby zniwelować nierówności, ale ważne, by o tym mówić.

Być może za kilka lat gender studies będą kierunkiem studiów stacjonarnych i znajdą się na liście najpopularniejszych dziedzin humanistycznych, wybieranych przez kandydatów na studentów...