Z jednej strony prezydent Bruski szuka oszczędności, zabierając ulgi przysługujące niektórym grupom bydgoszczan, korzystających z przejazdów środkami komunikacji miejskiej, z drugiej przymyka oko na jawne marnotrawienie publicznej kasy.
Dwa przykłady. Pierwszy, o którym piszemy dzisiaj, to kupowanie przez miasto biletów MZK dla pracowników ponad 50 spółek komunalnych. Mówiąc najprościej, miasto kupuje bilety samo od siebie. I jeszcze płaci za to podatek. Tu nie trzeba myśliciela, by wpaść na pomysł, choćby ten, który podsuwa Bogdan Dzakanowski: wystarczy, by miasto uchwaliło dla tych grup darmowe przejazdy. Nie będzie wówczas potrzebna biurokracja przy rozliczaniu zakupów owych biletów, zniknie też balast w postaci podatku VAT.
Drugi przykład dotyczy lokali użytkowych ADM, które stoją puste, zamiast służyć przedsiębiorczym ludziom, mającym pomysły na własny biznes. Nikt ich nie wynajmuje, bo czynsze proponowane przez miejską spółkę są dla handlowców nierealne. Zamiast negocjować, ADM woli zamykać lokale na cztery spusty. Niech nie zarabiają wcale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"