- Najwyższą „trzynastkę” otrzymuje ten pracownik, który ma największe wynagrodzenie zasadnicze, u nas to dyrektorzy departamentów (pensja zasadnicza 4173 złote brutto) - mówi nam Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka województwa. - Dla kierownika biura to 3464 zł, naczelnika wydziału 3725 zł, stanowiska urzędniczego (bez kierowniczych) 2614 zł, a na stanowiskach pomocniczych i obsługi 2004 zł. Najniższa pensja w Urzędzie Marszałkowskim wynosi 1820 złotych brutto - dodaje.
[break]
Pracodawcy z budżetówki muszą wypłacić „trzynastki” za rok 2013 do końca marca tego roku. Większość nie czeka na ostatnią chwilę i wypłaca pieniądze szybciej. Tak było w bydgoskim ratuszu - pieniądze na konta urzędników trafiły już 17 stycznia.
Trzynastka to jednak niejedyny „bonus”, na który liczyć mogą urzędnicy. Języczkiem u wagi są nagrody uznaniowe. A te zapewnia nie ustawa, a szef.
- W 2013 roku wydano na nagrody kwotę 5 milionów 738 tysięcy złotych - przekazała „Expressowi” Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta. - O przyznanie nagrody pracownikowi wnioskują do prezydenta dyrektorzy wydziałów. Prezydent może również przyznać nagrodę z własnej inicjatywy. Średnia nagroda dla kadry dyrektorskiej w 2013 roku wyniosła 2200 zł brutto. Prezydent nagrody otrzymać nie może.
Premie w ratuszu zależą od uznania bezpośredniego przełożonego - to on ocenia pracę i stwierdza, czy była na tyle dobra, że warta jest nagrody. - Wysokość nagrody ustala się w oparciu o ocenę uzyskanych wyników pracy, stopień złożoności i trudności wykonywanych zadań, dyspozycyjność pracownika w zakresie wykonywania ważnych i pilnych zadań. Liczy się także wykonywanie dodatkowych zadań poza zakresem obowiązków - tłumaczy Marta Stachowiak.
Na premię nie mają szans urzędnicy marszałka. - W Urzędzie Marszałkowskim nie ma w ogóle funduszu premiowego - tłumaczy Beata Krzemińska.
Dobrze natomiast oceniono pracę w Urzędzie Wojewódzkim.
- Wojewoda i wicewojewoda w zeszłym roku, po raz pierwszy, otrzymali nagrody - odpowiednio 6 i 3 tysiące złotych, które przyznał im premier - mówi Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody.