Trzy pytania do...dr. Dariusza Ratajczaka w sprawie protestu lekarzy

1.Zaostrzyliście Państwo protest, używając przy wypisywaniu recept nazw chemicznych, a nie handlowych leków?

Nie. Nie nazwałbym tego także zaostrzeniem protestu. Stosujemy nazwy chemiczne, więc nie będzie problemów z refundacją leków. Przełom jest w tym, że ministerstwo przygotowało projekty rozporządzeń i zmiany ustawy refundacyjnej. To, kiedy zostaną one wprowadzone, zależy już tylko od pani marszałek Ewy Kopacz, autorki tej właśnie ustawy. Mamy nadzieję, że projekt zmiany szybko wejdzie pod obrady Sejmu, ponieważ opinie wszystkich środowisk są jednoznacznie negatywne. Jak rządowi na czymś zależy, potrafi w dwa dni dokonać zmian. Tak było, na przykład w przypadku dopalaczy.
<!** reklama>

2.Wykreślenie zapisów o odpowiedzialności lekarzy za wysokość refundacji coś zmieni?

Ustawa generalnie jest zła i choć zniknie problem pieczątek, to nie mamy gwarancji, że kary nie zostaną wprowadzone tylnymi drzwiami. Mówi się nawet, że to lekarze winni są temu, że pacjenci płacą więcej za leki. To nieprawda. Wyznaczono ścisłą granicę refundacji. Co się stanie, jeśli się ją przekroczy? Wprowadzona zostanie nowa lista refundacyjna?

3.Czy aptekarze będą mieli teraz kłopoty z realizacją recept?

Nie, lista refundacyjna tworzona jest według międzynarodowych nazw chemicznych. Dopiero pod nimi są wymienione leki z nazwami handlowymi.