- Żeby pomóc młodym ludziom w rozwiązaniu ich problemów, potrzebne jest przede wszystkim zrozumienie - twierdzą pedagodzy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 70169" sub="Spotkania w „Szkole dla rodziców”, organizowane przez poradnię, cieszą się dużym zainteresowaniem. Wczoraj zakończyła się pierwsza edycja projektu, ale organizatorzy już myślą o kolejnej / Fot. Iwona Matusiak">- Przychodzą do nas zarówno uczniowie, jak i rodzice, którzy obserwują swoje pociechy i zauważają zmiany w ich zachowaniu - mówi Krystyna Wegner-Kowalska, dyrektorka Powiatowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Nakle.
- Młodzież w gimnazjum jest w najtrudniejszym okresie dojrzewania. Wiele czynników ma na nią wpływ, ważne są chociażby relacje z rówieśnikami - podkreślają nauczyciele.
Zdaniem dyrektorów, niezbędna jest także pomoc szkolnych pedagogów, którzy - obok nauczycieli - często są pierwszymi osobami, do których trafia młody człowiek. Niezwykle istotne w takim przypadku jest współdziałanie nauczycieli z rodzicami, ponieważ skierowanie ucznia do poradni uzależnione jest od zgody opiekuna.
<!** reklama>- Zdarza się, że rodziców trzeba trochę namawiać, ale to raczej sporadyczne przypadki. Nauczyciele często obserwują dzieci i zauważają, gdy dzieje się coś niepokojącego - mówi Leszek Dornowski, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Nakle.
Najlepszym dowodem na to, że poradnie cieszą się ogromnym zainteresowaniem, jest fakt, że nakielska placówka wydłużyła godziny swojej pracy i utworzyła filię w Rynarzewie. Od kilku miesięcy w Powiatowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej działa grupa wsparcia. Realizowany jest też ministerialny program „Szkoła dla rodziców”. Są to cykle spotkań dzieci i opiekunów, które mają zbliżyć ich do siebie, pomoc w nawiązaniu ciepłych, głębokich relacji.
W Nakle przez 10 tygodni odbyło się 10 spotkań, które trwały po cztery godziny. Dzięki tym warsztatom, obie strony uczą się porozumiewania, dialogu, wyrozumiałości. Wczoraj zakończyła się pierwsza edycja projektu, w którym uczestniczyło 26 osób.
- Warsztaty zawsze zaczynały się od minisesji wprowadzającej, a następnie odbywały się różnego typu zajęcia. Na przykład rodzice bawili się w udawanie dzieci, by lepiej zrozumieć ich sytuację - mówi Krystyna Wegner-Kowalska. - Prawdopodobnie wiosną przygotujemy kolejną edycję „Szkoły dla rodziców”, ponieważ zapotrzebowanie naprawdę jest duże - dodaje.