Minister Łukasz Schreiber i Jarosław Wenderlich wystąpili do prezydenta Warszawy o nadanie jednej z ulic nazwy "Bydgoska". Było to 13 lutego tego roku. Uzasadniali wniosek m. in. tym, że Bydgoszcz obchodzi w tym roku stulecie powrotu do Macierzy.
- Chcielibyśmy, aby w tak ważnym historycznie roku upamiętnić symbolicznie Bydgoszcz w Warszawie. Najlepszą ku temu okazją byłoby nadanie w stolicy jednej z ulic nazwy "Bydgoska". Niestety, do dziś żadna z warszawskich ulic takiej nazwy nie nosi" (choć jest ulica Koronowska, Inowrocławska czy Tucholska - red.) - czytamy we wniosku.
Od momentu, w którym Rafał Trzaskowski został kandydatem w wyborach prezydenckich sprawa nadania nazwy "Bydgoska" jednej ze stołecznych ulic nabrała szczególnego, politycznego charakteru. Ministrowie PiS konsekwentnie atakują prezydenta stolicy wskazując, że nie chce on ulicy Bydgoskiej w swoim mieście.
- Władze Warszawy nie chcą ulicy Bydgoskiej - kilka dni temu zatytułował swój wpis w mediach społecznościowych minister Schreiber.
- W stulecie powrotu Bydgoszczy do Macierzy, wspólnie z Podsekretarzem Stanu w KPRM Jarosław Wenderlich wystąpiliśmy do Prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski z inicjatywą, o nadanie jednej ze stołecznych ulic nazwy "Bydgoska". Sądziliśmy, że ten symboliczny gest byłby doskonałą formą uczczenia 100-lecia powrotu Bydgoszczy w granice RP, a także podziękowaniem bydgoszczanom za ofiarność przy odbudowie stolicy po II WŚ. Niestety Pan Prezydent Trzaskowski nie przychylił się do naszego wniosku. Dowiedzieliśmy się o tym, od... jednego z warszawskich parlamentarzystów PiS, który otrzymał odpowiedź na nasze pismo. Widać, że w stołecznym ratuszu panuje organizacyjny nieład. Ta drobna, symboliczna inicjatywa, pokazuje jaki jest klimat w warszawskim magistracie.(...) Nasza petycja przegrała z polityką.(...)
Które dzielnice Bydgoszczy są - zdaniem mieszkańców - najbez...
Minister twierdzi, że o braku przychylności dla wniosku dowiedział się od parlamentarzysty PiS z Warszawy. Dokumenty wskazują, że wiedzę w tej sprawie mógł mieć z innego źródła. List w tej sprawie wysłano ze stołecznego ratusza do bydgoskich ministrów już 4 marca.
- Dziękując za przypomnienie ważnego wydarzenia i święta Bydgoszczy i odpowiadając na panów list w sprawie nadania nazwy ulicy Bydgoska jednej z ulic, uprzejmie informuję, że nazwa ta znalazła się w banku nazw, w którym oprócz patronów dla ulic zbierane są nazwy do nadania stołecznym obiektom - wyjaśnia w piśmie Aldona Machnowska-Góra, dyrektor koordynator kultury i komunikacji społecznej stołecznego ratusza.
Znajdziemy w nim również informacje, że Warszawa szuka dobrej lokalizacji dla ulicy Bydgoskiej.
- Warszawa wciąż się rozbudowuje, jednak nowych obiektów odpowiednich do nazwania nie przybywa tak wiele byśmy mogli na bieżąco spełniać oczekiwania wnioskodawców. Dlatego w chwili gdy znajdziemy dobrą, odpowiednią lokalizację ulicy, ronda itp. do utrwalenia Bydgoszczy w nazewnictwie wystąpimy do Rady Miasta Stołecznego Warszawy o o podjęcie stosownej uchwały w tej sprawie - czytamy w odpowiedzi.
- Zarówno minister Łukasz Schreiber jak i minister Jarosław Wenderlich pracują w Warszawie i ze stolicą związali swoje kariery, rzadko bywają w Bydgoszczy, nie wiedzą nawet, jaka korespondencja trafia do nich na Wełniany Rynek - uważa Jakub Mikołajczak, radny rady Miasta Bydgoszczy (PO). - To, co robią ci panowie w sprawie nadania nazwy ulicy, to jawna manipulacja i kłamstwa. Zwykle stosują je szeregowi trolle, którym się za to płaci, szkoda ze podobnie zachowują się ministrowie polskiego rządu.
Radny uważa, że Bydgoszcz powinna mieć odpowiednią ulicę w Warszawie, z lokalizacją lepszą niż "jakieś klepisko" na obrzeżach stolicy.
Aktualizacja:
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się minister Jarosław Wenderlich, który odpowiedział radnemu Mikołajczakowi.
- Panie Radny. Tego pisma nie podpisał p. Trzaskowski, tylko p.o. dyrektora (na marginesie pismo zostało wysłane do... jednego z warszawskich parlamentarzystów PIS). Sytuacja się o tyle zmieniła, iż w międzyczasie odbyło się posiedzenie Komisji, które opisywała warszawska Gazeta Wyborcza. Radna Platformy Obywatelskiej p.Nehrebecka podniosła "wszyscy znamy Bydgoszcz, ale przy natłoku czekających nazw nie będziemy się teraz zajmować tą sprawą". Więc na tą chwilę nie ma woli władz Warszawy, nie ma woli Prezydenta Trzaskowskiego by taka ulica była. Jakby była wola to byłby projekt uchwały. Niestety Pan znów manipuluje. Tak samo jak wczoraj jak głosował Pan przeciwko św. Janowi Pawłowi II. Oczywiście może Pan wpłynie na partyjnego kolegę i w końcu uda się upamiętnić Bydgoszcz, ale obserwując wczorajsze lekceważenie przez innego Pana kolegę partyjnego p. Marszałka Całbeckiego (brak udziału w sesji mimo zaproszenia) powątpiewam.
