Trwają próby odłowienia danieli z Krainy Dolnej Wisły w Złej Wsi. Albinos widziany m.in. w Bydgoszczy

– Za nami trzecie podejście i próba ujęcia daniela. Niestety kolejna i nieudana. W pomoc przy odłowieniu spryciarza włączył się ogród zoologiczny z Myślęcinka. Dziękujemy za życzliwość, mnóstwo empatii i cierpliwość. Daniel widziany był dziś przy hotelu Akor na Jachcicach. Gdyby ktoś go zauważył, prosimy o niezwłoczne powiadomienie nas o tym fakcie – przekazano wczoraj (24 października) na profilu Kraina Dolnej Wisły w mediach społecznościowych.

Właściciele co chwila dostają sygnały o lokalizacji zwierząt – najwięcej dotyczy samca albinosa, którego widziano w Bydgoszczy i przy trasie S5 na odcinku Trzeciewiec-Kusowo. W ostatnich dniach daniele pokonały wiele kilometrów. Wszystkie informacje są sprawdzane i weryfikowane. Niestety, zwierzęta są w ciągłym ruchu i często dane o ich miejscu pobytu są po chwili nieaktualne.

Prób odłowienia było kilka, ale nie jest to łatwe zadanie, zwłaszcza przy niesprzyjającej pogodzie. Sytuację utrudnia fakt, że trwa bekowisko (okres godowy danieli). Zwierzęta biegają na wolności, bo ktoś przeciął siatkę w Krainie Dolnej Wisły. Każdy, kto zobaczy daniele powinien dzwonić pod numer 785 099 999.

– Daniel jest oswojony. Reaguje na imię Boss. On jest przyzwyczajony do ludzi i się ich nie boi. Nikomu nie zrobi krzywdy. Ma 200 kolegów w zoo: kangury, strusie, psy, koty itd. Zna wszystkich. Nie można go płoszyć i straszyć. Jeśli można go zwabić na zamknięty teren, byłoby najlepiej, bo to ułatwiłoby nam jego uśpienie – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Jacek Stielow, właściciel Krainy Dolnej Wisły.

– Bardzo dziękuję dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Myślęcinku i lekarz weterynarii. Bardzo zaangażowały się w pomoc w odłowieniu. Wczoraj spędziły ze mną kilka godzin podczas poszukiwań i kolejnej próby – dodaje.

Od momentu podania zwierzęciu dawki nasennej mija ok. 15 minut zanim daniel zaśnie. W tym czasie zwierzę może zachowywać się bardziej nerwowo, więc tym bardziej należy zadbać o to, aby znajdował się z dala od ruchliwych tras. W szoku może wybiec na drogę i doprowadzić do wypadku. Pracownicy zagrody wierzą, że wszystkie daniele wkrótce bezpiecznie wrócą do domu.