Trwa przetarg na odbiór odpadów w Bydgoszczy w 2024 roku. Będą zmiany dla mieszkańców

Miasto ogłosiło przetarg na odbiór odpadów komunalnych na kolejne cztery lata w dniu 3 maja. – Musimy mieć świadomość, że jako Bydgoszcz robimy wszystko, żeby mieć jak najniższe ceny w Polsce. Nie wiemy, jakie będą oferty w przetargu, nie wiemy, jakie będą ceny w latach kolejnych. Wiemy, że jest szalejąca inflacja, że rosną ceny energii – mówił Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy.

– Wszystkie dane makroekonomiczne wskazują na to, że w wyniku drożyzny, ceny mogą być wyższe. Mogą, ponieważ robimy wszystko, aby było inaczej – uzupełnił. Obecne umowy z wykonawcami tej usługi obowiązują do końca tego roku. Śmieci z terenu Bydgoszczy odbiera teraz Remondis, Corimp i spółka ProNatura.

– Data otwarcia ofert to 30 maja, ale już teraz sygnalizuję, że termin będzie przesunięty do połowy czerwca. Wpłynęło prawie 100 pytań dotyczących postępowania. Dlatego tak szybko ogłaszaliśmy przetarg, aby mieć więcej czasu na reakcję – zaznaczył zastępca prezydenta Bydgoszczy.

Odbiór i transport to 47 proc. ceny utylizacji śmieci w Bydgoszczy. Kolejną składową – ponad 41 proc. – jest zagospodarowanie, czyli to, co dzieje się z danym odpadem po przewiezieniu przez śmieciarkę do zakładu ProNatura. Pozostałe składniki stanowią około 11 proc.

Na razie nie da się dokładnie określić, jakie będą oferty firm, ale aby zminimalizować ryzyko podwyżek, miasto podjęło kilka działań. – Po pierwsze od nowej umowy wszystkie nieruchomości będą wyposażane w pojemniki od ProNatury. Ma to dwie zalety: kontrolę kosztów i poprawę logistyki – wyjaśniał Michał Sztybel. Ponadto w cenie podstawowej nie będzie uwzględniany jeden darmowy big bag w skali roku. Aby to zrekompensować mieszkańcom, zwiększono limit odpadów remontowych, które będzie można przyjmować w PSZOK-u do 2,5 m3.

– Jak pan prezydent ocenia sprawność segregowania śmieci przez mieszkańców Bydgoszczy? Czy jest to jakoś analizowano i są wyciągane w tym temacie jakieś konsekwencje? Big bag to był bardzo dobry promocyjny produkt i żałuję, że znikł. Nawet jeśli to było 10% mieszkańców, który remontowali substancję miejską, to nie ma powodu, żeby ich karać zabierając worki – mówiła Grażyna Szabelska, radna PiS. Zwróciła uwagę również na to, że w niektórych miejscach odpady są odbierane zbyt rzadko.

– Koszty big bagów, z których korzysta 10%, a płacą za nie wszyscy, to było ok. 4 mln zł rocznie, czyli 16 mln zł w skali 4-letniej umowy – odpowiedział Michał Sztybel. Podczas sesji zastępca prezydenta przypomniał, że w 2022 r. Bydgoszcz osiągnęła 37,15% poziomu recyklingu (wymagany próg 25%). Wśród zmian planowanych od 2024 r. warto wymienić:

• wprowadzenie systemu żółtych i czerwonych kartek z informacją o niewłaściwym segregowaniu odpadów;
• oznakowanie śmieciarek tabliczkami we właściwym kolorze;
• nową częstotliwość mycia pojemników na śmieci (rzadziej w pojemnikach z odpadami suchymi);
• obowiązek wystawiania pojemników ze śmieciami do odbioru na Starym Mieście tylko w godzinach od północy do 8 rano. Odbiór odpadów w tej części ma odbywać się do godz. 10, a w pozostałej części parku do godz. 12.

Na sesji nie mogło zabraknąć tematu sporu z Komunalnikiem. – W skrócie jest tak, że złożyliśmy trzy pozwy, trwają trzy postępowania sądowe o wartości ponad 4,8 mln zł przeciwko firmie Komunalnik. Komunalnik przeciwko nam złożył dwa postępowania o kwotę 500 tys. zł – relacjonował zastępca prezydenta Bydgoszczy. Na razie zapadł jedynie wyrok w jednej sprawie w pierwszej instancji. Pozew był na ponad 393 tys. zł, a miastu przyznano ponad 174 tys. zł – sprawa jest w apelacji.