Nowa siedziba MGOPS w Barcinie została uroczyście otwarta. Podarowany opiece budynek i mieszczące się w nim biura wysoko ocenili uczestniczący w imprezie goście.
<!** Image 2 align=right alt="Image 110225" sub="Nowe biura, wśród których wygospodarowano kącik do rozmów, cieszą zarówno personel i podopiecznych MOPS
/ Fot. Nadesłane">Nowa siedziba Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Barcinie mieści się obecnie w dawnym budynku Wodbaru, przy ulicy Lotników 13. Uroczyste otwarcie instytucji odbyło się wczoraj. Pracownicy wprowadzili się do obiektu na początku lutego. Wśród licznych gości nie zabrakło Bartosza Nowackiego, członka Zarządu Województwa.
Komfortowe warunki
- Staraliśmy się, żeby naszej przeprowadzki nie odczuły osoby, które korzystają z naszej pomocy- mówi Dorota Dokładna, kierowniczka MGOPS. - Z nowej siedziby są zadowoleni wszyscy pracownicy. Zwiększyła się liczba pomieszczeń, które mamy do dyspozycji, co znacznie poprawiło warunki pracy i przyjmowania interesantów.
Ośrodek doczekał się pomieszczeń, w których można założyć archiwum i przechowywać dokumenty. W budynku znajduje się też poczekalnia dla petentów. W minionym tygodniu odbyła się już pierwsza wypłata zasiłków w nowym lokalu. Jest także pomieszczenie do rozmów indywidualnych.
<!** reklama>- Dzięki wygospodarowaniu jednego z pokoi nasi podopieczni mają szansę na przeprowadzenie rozmowy w komfortowych warunkach - dodaje Dorota Dokładna. - Wielu z nich jest w bardzo trudnej sytuacji, ma poważne problemy, o których niełatwo było mówić w pokoju, gdzie znajdowało się kilka osób. Teraz nie brakuje im intymności, tak potrzebnej do zwierzeń.
O kłopotach bez świadków
Zwiększyło się znacznie zaplecze placówki z myślą o klientach stworzono poczekalnię i kasę, w której wypłacane są świadczenia.
- Od kilku lat korzystam z opieki pomocy społecznej - mówi pani Magda. - Nigdy nie narzekałam na kompetencje pracowników, ale trudno było rozmawiać o swoich problemach w pomieszczeniu, gdzie przebywali inni pracownicy, czy petenci. Cieszę się, że będę mogła o swoich kłopotach porozmawiać bez świadków.
