„Express Bydgoski” z wizytą na Gdańskiej. Czy Zawisza doczeka się większej liczby wychowanków w zespole seniorów?
<!** reklama>
Trenerzy grup młodzieżowych Zawiszy chcą zadać kłam opinii, że w Polsce kuleje szkolenie młodzieży. Pewnego razu przedyskutowali temat i wzięli się ostro do pracy.
- Ułożyliśmy swój nowatorski program oparty na doświadczeniu, wielu obserwacjach, kursach oraz polskich i zagranicznych stażach trenerskich. Wprowadziliśmy go w życie w wakacje ubiegłego roku. Są w nim zawarte zagadnienia, którymi kierują się fachowcy z Hiszpanii i Niemiec - przedstawia program trener Wojciech Gil, który w Stowarzyszeniu Piłkarskim „Zawisza” prowadzi dziewięciolatków oraz grupę naborową.
Postawili na jakość
- Wszystko zorganizowaliśmy tak, aby już od początku zapewnić zawodnikom szkolenie na wysokim poziomie i nauczyć ich techniki - dodaje jeden z najmłodszych szkoleniowców Damian Bławat. - System jest na tyle spójny, że kontynuują go starsze roczniki. Dostosowaliśmy go do każdego wieku. Jeden trener wie, co robi drugi. Spotkaliśmy się z Hiszpanami, którzy przyjechali do Warszawy. Dysponujemy ich obszernymi materiałami szkoleniowymi. Uznaliśmy, że trzeba w końcu stworzyć taki system, który zacznie przynosić rezultaty. Postawiliśmy na jakość. Należy jednak zaznaczyć, że na efekty musimy trochę poczekać.
Zdaniem trenera Gila, SP „Zawisza” od pewnego czasu przeżywa boom, jeśli chodzi o ilość chętnych do uprawiania futbolu. W poszczególnych rocznikach trenuje po pięćdziesięciu zawodników. - Musimy ich dzielić na mniejsze grupy, bo nie sposób prowadzić zajęć w tak dużym gronie - tłumaczy Gil. - Do każdego rocznika przypada kolejny opiekun, bywa, że potrzebny jest jeszcze trzeci i czwarty trener. W praktyce wygląda to tak, że ktoś prowadzi 10-latków, ale uczestniczy też w zajęciach innego zespołu. Wymieniamy się uwagami, podpowiadamy sobie pewne kwestie. Na początek zaczynamy z dziećmi zabawy z piłką, do gry zachęcamy już czterolatków. Ponadto zwracamy uwagę na sprawność ogólną, koordynację i szybkość.
Turnieje zamiast ligi
Warto podkreślić, że bydgoski klub wpadł na pomysł zorganizowania cyklu turniejów z udziałem orlików z kilku klubów, który odbywa się od rundy jesiennej obecnego sezonu.
- Chcemy na tym etapie uniknąć punktomanii. Zawodnicy mają przede wszystkim więcej grać i się rozwijać - wyjaśnia trener Bławat. - Doszliśmy do wniosku, że w lidze byśmy krócej grali, niż trwa przejazd na mecz do innego miasta.
Bydgoscy szkoleniowcy kontynuują również inną myśl: od paru sezonów najzdolniejsi zawodnicy walczą już w grupach o rok starszych. Nie ma bowiem wielkiego nacisku na to, żeby tylko wygrywać. Na treningi zapraszani są także zawodnicy, którzy występują w pierwszej lidze. - Chłopacy mają ich podpatrywać. Ma to też na celu umotywować ich do większego wysiłku - mówi Bławat. - Nasi wychowankowie mogą potem obserwować seniorów w akcji podczas meczów ligowych.
- Widzę, jakie postępy, dzięki nowemu programowi, zrobili moi zawodnicy. Staramy się, żeby była zachowana ciągłość i nie było w naszej pracy przypadku. Uważam, że dobrze to wróży na przyszłość - mówi z kolei trener Robert Świątkowski.
W kręgu zainteresowania Chelsea
Ostatnio dwóch graczy - Hubert Adamczyk i Jakub Wawszczyk - zostało powołanych na konsultację kadry Polski do lat 15. Ten pierwszy od dłuższego czasu jest w kręgu zainteresowania... Chelsea Londyn. Bardzo dobrze wypowiadał się o nim trener reprezentacji Polski Marcin Dorna, kiedy jeszcze przeprowadził wstępną selekcję do U’15.
W ostatnich latach na Gdańskiej piłka nożna funkcjonowała w różnych strukturach i podmiotach. Aktualnie Stowarzyszenie Piłkarskie „Zawisza” zajmuje się grupami naborowymi do czwartej klasy szkoły podstawowej, natomiast starsze rywalizują w Zawiszy S.A. Do tego dochodzi zespół rezerw, który opiera się też na młodzieży. Część drużyn poza tym funkcjonuje w ramach Szkoły Mistrzostwa Sportowego, a dzięki temu ma więcej godzin treningowych.
Wiele na przestrzeni ostatnich lat zmieniło się również pod względem bazy sportowej.
O bazę nie muszą się martwić
Pamiętamy problemy, które dotykały trenerów kilka lub kilkanaście lat temu, kiedy brakowało boisk. Obecnie wychowawcy nie mogą na nic narzekać. Do dyspozycji mają kilka płyt oraz sztuczną murawę z oświetleniem. Poza tym mogą korzystać z dwóch sal - w kompleksie Zawiszy i Zespole Szkół nr 15 (na terenie tej placówki jest również Orlik) oraz z basenu Astorii i opieki medycznej na Zawiszy.
- Myślę, że dysponujemy jednym z najlepszych obiektów w kraju. Na wszystko oczywiście nas nie stać, lecz w wielu sprawach możemy liczyć na pomoc władz stowarzyszenia - uważa Wojciech Gil. - Cieszy także to, że nie mamy żadnych problemów z rozegraniem sparingów z najlepszymi drużynami w Polsce. My jeździmy do nich, oni przyjeżdżają do nas. Pojawiają się również na organizowanych przez nas turniejach.
Tylko w grupach naborowych gra około 230 małych rycerzy. Wspierają ich też byli piłkarze. Trenerzy, którzy rozmawiali z „Expressem” (w spotkaniu uczestniczył też trener Stefan Guzek), liczą, że ich praca przyniesie spodziewane rezultaty. Że siłą pierwszej drużyny będą w przyszłości wychowankowie Zawiszy!