Póki co Banasik obejrzał siedem żółtych kartek. Ostatnią pokazał mu w poniedziałek sędzia Tomasz Kwiatkowski. Była to reakcja na podważanie decyzji w trakcie pierwszej połowy meczu z Wisłą Płock (1:1). Banasik pieklił się przy linii, bo arbiter uznał trafienie Damiana Rasaka, choć w tej samej akcji doszło do faulu i być może zagrania ręką.
- Dla mnie to jest mega kontrowersja - zaczął na konferencji Banasik. - Nawet rozmawiałem z Mauridesem; dostał w łydkę od tyłu, jest ewidentny faul. Nie wiem, dlaczego przy VAR sędziowie do tego faulu nie wrócili. Bramka została zdobyta nieprawidłowo. Maurides jest faulowany, wszyscy to widzą, ale akcja idzie dalej i jest bramka. Sędzia Frankowski był na VAR, widział jak zwykle inaczej. Znów nie mamy szczęścia do tego pana - stwierdził Banasik.
Trener Radomiaka uważa, że dostaje kartki z powodu swojego temperamentu. - Kartek nawet nie liczę. Są emocje, są kontrowersje, to i kartki wpadają. Cieszę się, że nie czerwone, bo takie wcześniej się zdarzały - odpowiedział w listopadzie, kiedy pytano go o to po meczu z Wisłą Kraków.
W przypadku trenerów nie obowiązuje zasada, że po czterech żółtych kartkach następuje pauza w kolejnym meczu. Poważne konsekwencje niesie dopiero czerwona kartka. Trener po jej otrzymaniu kończy mecz na trybunach, a na kolejny (lub dwa) zostaje zdyskwalifikowany.
Do tej pory po czerwonej kartce obejrzeli jedynie Adrian Gula z Wisły Kraków i Waldemar Fornalik z Piasta Gliwice. Słowak twierdzi, że padł ofiarą... językowego nieporozumienia (użył słowa "frajer" w pomeczowej rozmowie z sędzią Damianem Sylwestrzakiem, a to słowo na Słowacji czy w Czechach ma inne znaczenie niż w Polsce). Z kolei były selekcjoner miał pretensje do sędziego Damiana Kosa o uznanie gola Rakowowi Częstochowa. - To moja pierwsza, historyczna czerwona kartka - stwierdził Fornalik. - Jeżeli mecz jest przedłużony o trzy minuty, sędzia przeciąga go prawie do czterech i pada ta bramka w momencie, gdzie gra się odbywa w poprzek boiska, to ktoś nie czuje ducha gry. Tym bardziej, że była już taka słaba widoczność, że wypadało ten mecz zakończyć w 93. minucie. Nie wiem, co kierowało sędzią, że przedłużył aż o tyle. Dla mnie to nieporozumienie.
Trenerzy z kartkami w PKO Ekstraklasie:
- 7 żółtych kartek - Dariusz Banasik (Radomiak Radom)
- 2 żółte kartki - Marek Papszun (Raków Częstochowa)
- 2 żółte kartki - Maciej Bartoszek (Wisła Płock)
- 1 czerwona kartka - Waldemar Fornalik (Piast Gliwice)
- 1 czerwona kartka - Adrian Gula (Wisła Kraków)
- po 1 żółtej kartce - Jacek Zieliński (Cracovia), Kamil Kiereś (Górnik Łęczna), Jan Urban (Górnik Zabrze), Maciej Skorża (Lech Poznań), Adam Majewski (Stal Mielec), Dawid Szulczek (Warta Poznań).
Póki co ukaranych nie zostało siedmiu szkoleniowców, czyli blisko 39 procent ogółu. Na tę statystykę trzeba brać jednak poprawkę, bo trenerzy Latal, Nowak i Vuković są świeżo po debiutach, a trenera Stokowca zabrakło w 13 kolejkach (odszedł z Lechii w sierpniu, wrócił do Zagłębia w styczniu).
Jednocześnie na pochwałę zasługują pozostali nieukarani trenerzy: Runjaic, Kaczmarek, Magiera. Ich drużyny walczą o najwyższe cele, a oni w tym czasie potrafią zachować względny spokój.
Trenerzy bez kartek:
- Radoslav Latal (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
- Piotr Nowak (Jagiellonia Białystok)
- Tomasz Kaczmarek (Lechia Gdańsk)
- Aleksandar Vuković (Legia Warszawa)
- Kosta Runjaic (Pogoń Szczecin)
- Jacek Magiera (Śląsk Wrocław)
- Piotr Stokowiec (Zagłębie Lubin)
EKSTRAKLASA w GOL24
Raport z trybun. Kibice podczas 20. kolejki Ekstraklasy. Opr...
