Zawisza - Legia to hit 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Dziś na ławkach trenerskich zasiądą równolatkowie. Ryszard Tarasiewicz i Jan Urban mają 51 lat. Razem grali w reprezentacji (podobny bilans) i razem wyjeżdżali na wakacje. Ale dziś sentymentów nie będzie. Początek meczu na Gdańskiej o godz. 20.30.
<!** reklama>
"Express Bydgoski" przed meczem rozmawiał z obydwoma trenerami.
Z Ryszardem Tarasiewiczem...
- Pan i Jan Urban jesteście dobrymi znajomymi...
- Kiedyś występowaliśmy razem w reprezentacji. Gdy Janek grał w Hiszpanii, a ja we Francji to często wyjeżdżaliśmy latem na wspólne wakacje. Teraz też od czasu do czasu dzwonimy do siebie i pogadamy, ale każdy z nas jest zajęty swoją drużyną.
- Jednak dziś sentymentów nie będzie?
Gramy o punkty. Po prostu przed meczem przywitamy się serdecznie, a potem każdy z nas będzie chciał wygrać.
Z Janem Urbanem...
- Z trenerem Tarasiewiczem graliście razem w reprezentacji.
- Rysiek był rozgrywającym, a ja biegałem na lewej pomocy. Znamy się od lat, jesteśmy kolegami i nawet wtedy, gdy graliśmy w innych krajach, również utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Zawsze będę mu życzył jak najlepiej.
- Zawisza wygrał z Wisłą, mistrzem Polski sprzed dwóch sezonów, Śląskiem, który tytuł wywalczył przed rokiem. Teraz zapoluje na kolejnego mistrza...
- Słyszałem, słyszałem, ale to nie będzie takie proste. Zapewne odczuwamy trudy ostatnich meczów, co było widać w pierwszej połowie w Poznaniu, natomiast mamy charakterny zespół, który nigdy się nie poddaje. Zapowiada się interesujące spotkanie - rewelacyjny ostatnio beniaminek kontra mistrz Polski.
Więcej z tych rozmów i o meczu Zawisza - Legia w papierowym wydaniu "Expressu Bydgoskiego". Tam też rozmowa z naszym ekspertem Czesławem Michniewiczem.