Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Transferu nie może jeszcze dojść do siebie po ostatniej porażce

Marcin Karpiński
Trener Transferu Marian Kardas przeżywa trudne chwile. Jego zespół poniósł osiem porażek.
Trener Transferu Marian Kardas przeżywa trudne chwile. Jego zespół poniósł osiem porażek. Tomasz Czachorowski
Bydgoscy siatkarze znaleźli się w trudnej sytuacji. Po kolejnej porażce, tym razem 1:3, w Warszawie wciąż plasują się na ostatnim miejscu w tabeli PlusLigi.

Do końca rundy zasadniczej pozostało jeszcze dużo czasu. Ale jeśli pana drużyna nie zacznie wygrywać, trudno będzie myśleć o awansie do play-off.
Nie ukrywam, że po powrocie ze spotkania z Politechniką czuję się okropnie. Do tej pory nie mogę dojść do siebie. Tym bardziej, że pierwszego seta udało nam się wygrać, a kolejne zaczynaliśmy od naszego wysokiego prowadzenia. Kilka sytuacji powinniśmy pewnie i skutecznie skończyć i nie byłoby problemu. Co tu wiele mówić, piątkowy mecz powinien być przez nas wygrany 3:0. Tymczasem warszawianie wprowadzili na parkiet zmienników i oni okazali się dla nich ratunkiem. Adamajtis zdobył dwadzieścia siedem punktów, a Szalpuk piętnaście.

Po meczu w Warszawie mogliście odbić się od dna. Co nie funkcjonuje?
Pewnie, że mogliśmy, bo interesowało nas tylko zwycięstwo za trzy punkty. Liczyliśmy na wygraną również w perspektywie najbliższego meczu z Effectorem Kielce (sobota, godzina 17.00 - dop. red.). Wierzyliśmy, że wygramy raz, teraz drugi i już inaczej by to wyglądało. W końcówkach setów z Politechniką zabrakło jednak wykończenia, zdecydowania w atakach. Własnych błędów dużo nie popełniliśmy, brakowało tylko kropki nad i.

Pozostało kilka dni, żeby te niedostatki wyeliminować...
Mam nadzieję, że te błędy - mam na myśli zagrywki i przechodzenia przez linię - nie będą już się powtarzać.
W jakiej dyspozycji przed meczem z Effectorem znajduje się kubański przyjmujący Yasser Portundo?
Dopadł go problem z kolanem. Nie mógł skakać wyżej niż dziesięć centymetrów. Myślę, że z tego powodu nie szykuje się jakaś dłuższa przerwa.

Można więc powiedzieć, że ciągle kogoś panu w składzie brakuje...
Niestety, tak to się układa. Nic na to nie poradzę.

A duet zawodników, którzy dołączyli do drużyny w trakcie trwania rozgrywek, Paweł Woicki - Carson Clark, gra już na poziomie, który pana satysfakcjonuje?
Myślę, że mogłoby to wyglądać jeszcze lepiej. Liczę, że obaj pomogą w spotkaniu z Kielcami. Zrobimy wszystko, żeby wyjść zwycięsko z najbliższej konfrontacji. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!