Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener i prezes o sytuacji w KKP Rem Marco Bydgoszcz

Marcin Karpiński
Trener Adam Góral z zawodniczkami i prezes Szymon Kowalik.
Trener Adam Góral z zawodniczkami i prezes Szymon Kowalik. Tomasz Czachorowski
- Mam pomysł na ten zespół, ale kontuzje psują plany - mówi w rozmowie z „Expressem Bydgoskim” Adam Góral, trener KKP Rem Marco Bydgoszcz, ostatniego zespołu ekstraligi kobiet.

Zespół KKP Rem Marco Bydgoszcz po powrocie do ekstraligi przegrał pierwsze cztery spotkania, nie zdobywając punktu i nie strzelając nawet gola (0:27).

Dwa lata temu po trzech nieudanych meczach w I lidze, prezes KKP Szymon Kowalik napisał na Facebooku: „No i mamy problem”. Dziś, po czterech dotkliwych porażkach w wyższej lidze, mógłby napisać to samo…

Sytuacja jest prawie identyczna. Właśnie jestem umówiony na rozmowę z prezesem i nie wiem jakie zarząd podejmie kroki. Nie wiem również, czy po takim spotkaniu, jak ostatnio w Łodzi (0:11 z SMS Łódź), jestem tą osobą, z którą zespół chce pracować. Oczywiście, to ja biorę odpowiedzialność za wyniki. To ja wybierałem te zawodniczki, budowałem zespół, w dalszym ciągu widzę w nim potencjał. Ale wiem też, że ta drużyna ma przed sobą wiele nauki. U niektórych zawodniczek brakuje doświadczenia, posypała się linia obrony…

Wracając do tego, co było dwa sezony wcześniej, władze klubu po głębokiej analizie postanowiły jednak pozostawić pana na stanowisku. Liczy pan, że teraz będzie podobnie?

Nie mówię, że nie mam na ten zespół pomysłu. Tak to nie wygląda. Nie jest natomiast łatwo, gdy po awansie odchodzą z drużyny trzy podstawowe zawodniczki. A kolejne trzy, już w ekstralidze, łapią kontuzje. Nie mówiąc o urazach kolejnych piłkarek. I potem wychodzimy na mecz i do rywalek dzieli nas przepaść. Oczywiście, chwała zarządowi, że pozyskuje sponsorów i marketingowo to wszystko wygląda super, ale naprawdę na najlepsze zawodniczki wciąż nas nie stać. Kilka, które były na naszej liście życzeń, wybrały topowe zespoły ekstraligi.

Największy problem widzi pan w obronie?

Nie chcę się tłumaczyć, lecz mamy w tej formacji młode zawodniczki, które w trudnych momentach pękają. W Łodzi, od 60 minuty, mogliśmy już wpuszczać rezerwowe, żeby zobaczyć także ich grę.

A kiedy do gry mogą wrócić Anna Lewandowska i Daria Gugała?

Obie są po zabiegu artroskopii. Z Lewandowską podobno nie jest najgorzej, ale niech powoli wraca do zdrowia. Nie ma sensu ryzykować. Co będzie dalej z Gugałą, trudno powiedzieć.

Ponadto straciliście bramkarkę…

W Krakowie postawiliśmy na Kamilę Rosińską. Pomimo wysokiej porażki rozegrała ponadprzeciętne spotkanie, więc wyszła też na pojedynek z Medykiem Konin. A w nim… ujrzała czerwoną kartkę, skutkiem czego została zdyskwalifikowana na trzy mecze.

Wygląda na to, że ciągle szuka pan optymalnej jedenastki.

Szukamy różnych rozwiązań, żeby poprawić naszą grę. Mamy teraz dwa tygodnie przerwy. Do meczu z Czarnymi Sosnowiec na Słowiańskiej musimy nie tylko poprawić grę w defensywie, ale również skuteczność. Tabela tak się układa, że na dole znajdą się prawdopodobnie cztery zespoły, które będą między sobą walczyć o utrzymanie. Trzeba w rundzie jesiennej trochę zapunktować, żeby zimą pomyśleć co dalej...

Trwa głosowanie...

Czy piłkarski KKP Bydgoszcz utrzymają się w ekstralidze?

Z trenerem Adamem Góralem rozmawialiśmy w poniedziałek o 20.00, a na 20.30 trener był umówiony na rozmowę z prezesem klubu Szymonem Kowalikiem.

Jeszcze w poniedziałkowy wieczór prezes na profilu Facebookowym klubu zamieścił taki wpis:

"Nie będziemy siedzieli cicho, gdyż kibice jak i nasi sponsorzy chcieliby wiedzieć, co się u nas dzieje. A my nie boimy się wyzwań i nie chowamy głowy w piasek. Nie będę ukrywał, że ostatnie 48 godzin to bardzo ciężki okres dla zawodniczek, sztabu szkoleniowego, zarządu i wszystkich ludzi pracujących w klubie. Poniedziałkowy trening został odwołany. Nie da się tak sobie przejść normalnie obok tego co się dzieje. Oczywiście nikt rozsądny nie zakładał, że po czterech kolejkach będziemy mieć 9 czy 12 punktów. Nikt nie mówił, że będziemy się bili o czołowe miejsca. Wiedzieliśmy od początku, że to jest wyższy poziom i znaliśmy swoje miejsce w szeregu. Nikt też jednak nie przewidywał w najczarniejszych snach, że polegniemy w Krakowie czy Łodzi w takich rozmiarach. Przyjmuję na siebie cała krytykę, która skierowana jest w stronę zespołu czy indywidualnie do poszczególnych zawodniczek. Zawsze uważałem, że konstruktywna krytyka jest słuszna i trzeba się z nią zmierzyć. Jednak komentarze typu "to nie liga juniorska", "po co było to pompowanie typu prezentacje czy sponsorzy" itp. nie są na miejscu. To, że robimy coś lepiej niż inne zespoły jak widać boli tych, którzy nie robią nic. Prowadzenie klubu to nie tylko gra zespołów, ale także solidny na miarę możliwości marketing. Bez marketingu nie ma sponsorów. Bez tego wszystkiego nie ma wizerunku klubu, dlatego też uważam takie zarzuty po prostu za śmieszne. Wypowiadają je ludzie, którzy nie mają o tym żadnego pojęcia. Nie chcę teraz tłumaczyć naszych porażek kontuzjami, młodym zespołem czy nowymi zawodniczkami. A mógłbym, bo pewnie nie pomylę się jak powiem, że mamy najmłodszą obronę w tej lidze czy, że dwie środkowe obrończynie grają nie na swoich pozycjach. Nasz cel od początku się nie zmienił i jest taki sam jak w lipcu czyli utrzymanie zespołu. Dziś jesteśmy w ciężkiej sytuacji. Miałem długą rozmowę z trenerem Adamem Góralem po meczu i w poniedziałek. Nie dziwię się jemu, że chciał po prostu zrezygnować. Nie jednak dlatego, że nie wierzy w ten zespół, ale za wyniki które mamy odpowiada on i było mu prostu wstyd, że nas zawodzi. Powiem wprost: nie widzę możliwości zmiany trenera. Adam ma moje stuprocentowe poparcie i zaufanie. Takie samo zaufanie ma zespół, który stworzyliśmy razem. I najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Adam ma pełne poparcie całej drużyny, z którą też dzisiaj miałem ponad 2-godzinne spotkanie. Nie będzie łatwo nam wyjść z tego dołka, tym bardziej ze terminarz nas nie rozpieszcza i nie mamy się gdzie odbić od dna, ale mamy pomysły, które będziemy realizowali w najbliższych tygodniach, aby postawić zespół na nogi. Rozegraliśmy dopiero cztery kolejki. 18 serii gier przed nami, a są już tacy, którzy nas skreślili. Dla nas to dodatkowa motywacja. Marzenia o ekstralidze naszych zawodniczek zostały rzucone na głęboką wodę, jednak nie możemy im tego odbierać. Zrobimy wszystko, co będzie w naszej mocy, aby ten stan rzeczy zmienić, ale nie zrobimy tego z dnia na dzień, lecz krok po kroku. Wiemy jak to jest być na dole, potem na górze i znów spadać na dno. To nie jest dla nas nowość. Trzynaście lat zmagam się z problemami w tym klubie i zawsze wychodziliśmy obronna ręką . I wierzę w to, że tak będzie i teraz. Proszę was drodzy kibice, abyście nie odwracali się od tych dziewczyn teraz, a zobaczycie, że dadzą wam jeszcze powody do radości. Dziękuję wszystkim za dobre słowa na stronie klubu jak i w wiadomościach prywatnych do zawodniczek czy bezpośrednio do mnie . To dla nas bardzo ważne gesty! Wczorajszy Piknik Olimpijski w bydgoskim Myślęcinku to też wielu kibiców z zapytaniami co się stało, jak, dlaczego? Ale z tym również musieliśmy się zmierzyć i nie mam do nikogo o to pretensji, wręcz przeciwnie jestem dumny, że doprowadziliśmy do takiego stanu, że tylu kibiców się nami interesuje. Wiemy, że nie gramy dla pustych trybun i wiemy, że nasze zawodniczki są rozpoznawalne w naszym mieście! Trzymajcie za nas kciuki."

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera