W czwartek „Express” upomniał się o wyjaśnienie przyczyn nierównej nawierzchni na nowo oddanej do użytku Trasie Uniwersyteckiej. O tym, że nie spełnia ona norm, bydgoszczanie dowiedzieli się w tydzień po uroczystym otwarciu. Wielu kierowców korzystających z trasy alarmowało, że nawierzchnia nie jest gładka. Zastrzeżenia dotyczyły zachodniej nitki, prowadzącej w kierunku Wzgórza Wolności. Potwierdziły to badania laboratorium Zarządu Dróg Miejskich w Bydgoszczy.
[break]
Wyniki są, ale cząstkowe
Po naszej interwencji w piątek po południu wykonawca - PBDiM Kobylarnia - przesłał wyniki badań, wykonanych przez renomowany Instytut Badawczy Dróg i Mostów z Warszawy, do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Przypomnijmy, że pierwsze badania trasy prowadziło wewnętrzne laboratorium ZDMiKP. W przeciwieństwie do instytutu warszawskiego, bydgoskie laboratorium nie jest certyfikowane.
- Porównujemy wyniki naszych badań z tymi otrzymanymi od firmy Kobylarnia - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP. - Nie skończyliśmy jeszcze, ale już dziś możemy powiedzieć, że z pewnością nie można zarzucić nam nierzetelności.
Jest coraz gorzej?
Pragnący zachować anonimowość rozmówcy „Expressu” - tak po stronie inwestycyjnej, jak i wykonawczej - informują, że już dziś możemy mówić o potwierdzeniu się przynajmniej części wyników, wskazujących na niezachowanie założonych parametrów trasy. Nie spełnia ich przynajmniej jeden na jedenaście kwestionowanych odcinków.
PBDiM Kobylarnia wstrzymuje się na razie z oficjalnymi komentarzami. Firma zajmie stanowisko po zakończeniu prac przez specjalistów z ZDMiKP. Przedstawiciele podkreślają, że zakwestionowane odcinki zostaną poprawione w ramach gwarancji.
Tymczasem do „Expressu” dzwonią Czytelnicy, zaniepokojeni stanem trasy. W opinii wielu osób nierówności nawierzchni pogłębiają się.
- Również do nas spływają sygnały od użytkowników trasy, że nierówności jest więcej niż jeszcze dwa - trzy miesiące temu - potwierdza Krzysztof Kosiedowski. W najbliższych tygodniach nasze laboratorium wykona kolejne badania na trasie.
- Ta nawierzchnia ma prawo jeszcze pracować - tłumaczył w grudniu Jerzy Łuczak, prezes zarządu Kobylarni. - Na 100 procent jestem przekonany, że w ciągu kilku miesięcy się ułoży.
Inspektorzy przy odbiorze zakwestionowali aż 850 metrów trasy. To połowa jej długości. Dlaczego jezdnie nie są równe? Ani inwestorzy, ani wykonawcy nie byli w stanie odpowiedzieć, co jest tego przyczyną. Mogła zawinić zagęszczarka, przygotowująca nawierzchnię, albo tzw. rozściełacz, czyli maszyna kładąca asfalt. Odpowiedź mają dać specjalistyczne badania. Trasa Uniwersytecka kosztowała ponad 210 mln zł i objęta jest pięcioletnią gwarancją.