Traktor ma trzy dobre koła

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/maka_wojciech.jpg" >Ile traktor ma kół? Cztery. Ile jest zepsutych? Jedno. To ile jest dobrych? Trzy. To nie można było od razu tak powiedzieć? Przecież to jest to samo! Ale jak ładnie brzmi! Trzy dobre!

Ten stary i doskonały dowcip, satyra na komunistyczną propagandę sukcesu, przypomniał mi się w związku z groźnymi pohukiwaniami rolników, którzy dziś zamierzają najechać Bydgoszcz i bydgoszczan w sile kilkuset traktorów. I zapewniam, że związek dowcipu o traktorze z kolumną ciągników nie jest tylko jeden.

<!** reklama>

Rolnicy, jak to rolnicy, są niezadowoleni. Tym razem z klęski - zima była, jaka była, a potem przyszła susza. Straty w uprawach mogą więc wynieść nawet sześćdziesiąt procent, a więc ceny tego, co jemy, skoczą pewnie o piętnaście procent. I - zdaniem rolników - pies z kulawą nogą się tym nie interesuje, a o tym, żeby ktoś, czyli rząd, żyjącym z uprawy roli dorzucił pieniędzy, aby normalnie po tej klęsce żyli, można zapomnieć. Nic dziwnego - jak rząd może dorzucić, skoro nie wie o klęsce... A więc - żeby rząd i wszyscy inni się dowiedzieli - rolnicy odpalą traktory i w oparach paliwa dojadą do miasta, żeby tam czekać na ministra rolnictwa.

Wciąż nie mogę zrozumieć, że miasto wojewódzkie można zwyczajnie zablokować. A można, bo nie ma, zdaniem urzędników, przesłanek, które by tej blokadzie mogły przeszkodzić. Więc będziemy jak te pajace stać w korkach i dusić się wyziewami spalin, bo nie ma przesłanek.

A minister i tak nie przyjedzie, o rolniczym wicepremierze nie mówiąc. Bo obaj kibicują. I wciąż myślą, że polskie rolnictwo jakoś tam się kula. Na trzech dobrych kołach...