Pożar objął wszystkie trzy kondygnacje budynku. W wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba, a jedna została poszkodowana. 16 osób ewakuowało się jeszcze przed przybyciem straży pożarnej.
Łącznie na miejsce skierowano 11 zastępów straży pożarnej.
Więcej szczegółów udało się nam uzyskać od Policji.
- Pierwsi na miejscu zdarzenia byli policjanci z posterunku w Łabiszynie, którzy właśnie patrolowali ulice w tej miejscowości i zauważyli kłęby dymu wydobywające się z budynku - mówi mł. asp. Katarzyna Leszczyńska-Krawczyk z Komendy Powiatowej Policji w Żninie. - Niemal w tym samym czasie, czyli o godz. 1.45 w nocy 3 listopada wpłynęło zgłoszenie do dyżurnego policji o pożarze kamienicy.
Funkcjonariusze z Łabiszyna sierż. Krzysztof Dolny i post. Bartosz Zwietrzała natychmiast pomogli ewakuować się osobom, które przebywały w tym budynku.
Policjanci próbowali wejść do wnętrza, ale drzwi do kamienicy były zamknięte. Trzeba było użyć siły. Niestety, po ich otwarciu okazało się, że ogień sięga połowy klatki schodowej i dochodzi do drzwi do mieszkań. Na szczęście lokatorzy z parteru już wychodzili przez okna.
W pewnym momencie sierż. Krzysztof Dolny zauważył w oknie na piętrze mężczyznę, któremu polecił osunąć się po ścianie budynku, co ten uczynił skacząc. Szczęśliwie policjant złapał mężczyznę i odprowadził w bezpieczne miejsce. Drugi z policjantów w tym czasie zauważył, jak w oknie na piętrze kobieta wzywa pomocy, a następnie, tracąc przytomność, wypada. Post. Bartosz Zwietrzała dobiegł i zaczął reanimować 58-letnią nieprzytomną mieszkankę kamienicy, która znalazła się na chodniku. Po chwili wróciły czynności życiowe. Kobieta trafiła do szpitala w Bydgoszczy.
Na miejsce przybyli strażacy z OSP w Łabiszynie, którzy zaczęli gasić pożar i udzielać pomocy mieszkańcom. Do akcji włączały się kolejne ekipy strażaków i policyjne patrole.
Ostatecznie 16 mieszkańców zostało ewakuowanych. Po zakończonej akcji wewnątrz jednego z mieszkań strażacy odnaleźli zwłoki 80-letniej kobiety.
Trwa wyjaśnianie okoliczności i przyczyn tego pożaru. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem prokuratora. Na miejsce zdarzenia wezwany został także biegły z zakresu pożarnictwa.
