Zobacz wideo: Bezpieczeństwo na drogach jesienią. O czym warto pamiętać?
55-latek wyszedł z domu 12 dni temu. Wypłynął na Zalew Włocławski, by łowić ryby. Po kilku godzinach braku kontaktu z nim, jego bliscy powiadomili o zaginięciu służby.
Na miejscu działania prowadziły włocławskie służby ratownicze – policjanci z Ogniwa Prewencji na Wodach, strażacy z Państwowej Straży Pożarnej i ratownicy WOPR Włocławek. Zaginionego szukali za pomocą łodzi. Dodatkowo, sprawdzono oba brzegi rzeki. W ciągu kilku dni odnaleziono elementy wyposażenia łodzi.
W akcji brali udział także policjanci z Zespołu Prewencji na Wodach z Torunia, ratownicy WOPR-u z Kruszwicy i Lipna oraz przedstawiciele Państwowej Straży Rybackiej i Polskiego Związku Wędkarskiego. Poszukiwania prowadzono także przy pomocy dronów policyjnych z Włocławka i Radziejowa.
W piątek, 18.12., do poszukiwań włączyła się specjalna Grupa Sonarowa Szkoły Podoficerskiej PSP z Bydgoszczy oraz PSP w Toruniu.
Na głębokości ok. 11 metrów sonar wskazał miejsce, gdzie mógł być zaginiony. Zwłoki mężczyzny ujawnił nurek z Grupy Ratownictwa Wodnego PSP we Włocławku.
Według ustaleń śledczych, jest to 55-letni mieszkaniec powiatu włocławskiego, którego zaginięcie zgłosiła rodzina. W sprawie prowadzone jest śledztwo, które pozwoli wyjaśnić przyczynę śmierci i okoliczności zdarzenia.
