Jak podaje "Himalayan Times", na dziewięcioro wspinaczy zeszła potężna lawina podczas silnej burzy śnieżnej, która zastała ich w bazie na wysokości ok. 3500 metrów. Baza usytuowana była na zboczu góry Gurja mierzącej 7193 metry wysokości. Według gazety himalaiści chcieli przeczekać w tej bazie złą pogodę, by potem ruszyć wyżej. Wszyscy byli członkami Koreańskiej Ekspedycji na Górę Gurja 2018.
Według "Himalayan Times" kierownikiem wyprawy był doświadczony wspinacz Kim Chang-ho, który jako pierwszy Koreańczyk wspiął się na 14 ośmiotysięczników bez użycia dodatkowego tlenu.
Rano w rejon bazy wysłano helikopter ratunkowy, jednak ratownicy stwierdzili jedynie śmierć uczestników wyprawy. Według BBC ratownicy zauważyli osiem ciał. Dziewiąty uczestnik wyprawy, lub jego ciało, miał być poszukiwany. O sile żywiołu miały świadczyć nie tylko połamane drzewa, ale również porozrywane namioty oraz porozrzucane ciała wspinaczy - podaje BBC, powołując się na agencję AFP.