7 marca dwukrotnie, bo o godz. 16.30 i o 19.30, na scenie Opery Nova zobaczymy Państwowy Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze.
<!** Image 2 alt="Image 167225" sub="Mazowsze zawsze gwarantuje żywiołowe, bajecznie kolorowe widowisko">W karolińskim mateczniku Mazowsza, mimo częstych wojaży zespołu, tętni życie. Niedawno gościł tam Jan Karpiel-Bułecka z kapelą, postanowiono bowiem, że góralskich tańców i przyśpiewek młodzi będą się uczyć od samych górali, którzy tę muzykę mają w sobie. Ledwo przebrzmiały dźwięki zbójnickiego, gdy w zupełnie inny świat wprowadził Mazowsze znawca opery, Bogusław Kaczyński. W wykonaniu słynnej mezzosopranistki, Małgorzaty Walewskiej można było usłyszeć znane arie, ale nieoczekiwanie zespół zamienił się repertuarem ze śpiewaczką, która zaintonowała „Hej, przeleciał ptaszek”...
<!** reklama>
Nic dziwnego, że tak wszechstronnie edukowany zespół, mało że jest naszą najlepszą folkową wizytówką, to - kultywując tradycję - wprowadza weń nową, ożywczą krew. Warunkiem tej swoistej transfuzji jest jednak staranna rekrutacja młodych kadr, w Mazowszu bowiem trzeba i tańczyć, i śpiewać, a ponadto... wyglądać! Z tymi przymiotami, popartymi ciężką pracą, przed artystami świat stoi otworem. Zespół po koncertach w USA i Kanadzie wybiera się, jak informuje rzecznik Michał Haber, w trasę do Izraela, a potem do Niemiec. Przez 60 lat pracy scenicznej dał 7 tys. koncertów dla 18 milionów widzów i odwiedził 50 krajów, prezentując folklor 43 regionów etnograficznych Polski - liczby mówią same za siebie! I tylko cieszyć się trzeba, że wyrachowana ręka wolnego rynku nie zepchnęła Mazowsza w niebyt, za co zespół odwdzięcza się choćby wsparciem, jak w zeszłym roku, naszych popisów w Konkursie Eurowizji. W Bydgoszczy da wszakże regularny koncert, podczas którego feerią barw błyśnie nawet i tysiąc kostiumów! (k)
