https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń buduje stadion za wszelką cenę

Małgorzata Oberlan Piotr Bednarczyk
16 stopni mrozu nie przerywa budowy nowego stadionu żużlowego. Część ludzi nie dostaje nawet ciepłej zupy.

16 stopni mrozu nie przerywa budowy nowego stadionu żużlowego. Część ludzi nie dostaje nawet ciepłej zupy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 106459" sub="Grzegorz Brzykcy, szef firmy „Alstal”, głównego wykonawcy nowego stadionu żużlowego w Toruniu, zapewnia, że przejdzie na zimowy tryb pracy - robotnicy będą mieli krótkie przerwy na ogrzanie się co dwie godziny Fot. Adam Zakrzewski">- Termin goni. W kwietniu muszą odbyć się zawody - powtarza Grzegorz Brzykcy, dyrektor „Alstalu”.

Termin zakończenia prac to koniec marca. Główny wykonawca, czyli „Alstal” właśnie, z niepokojem nasłuchuje prognoz pogody.

- Owszem, zimę w Polsce da się przewidzieć, ale nie taką mroźną. Wstrzymane zostały prace, do których konieczna jest woda. Reszta musi się toczyć - mówi Brzykcy. - A na to, jak pracowników traktują podwykonawcy, wpływu nie mam.

Kredyt na zupę

Tymczasem los niektórych, jak choćby załogi „Gotbudu” wykańczającej park maszynowy, jest nie do pozazdroszczenia. Firma Henryka Gotówki ze Złotnik Kujawskich bazuje na więźniach z Zakładu Karnego w Bydgoszczy, własnych, dowożonych robotnikach i nielicznych torunianach, skierowanych tu przez urząd pracy.

- Reszta torunian nie potrafiła ciężko pracować i poszła na chorobowe - twierdzi prezes Gotówka. - Mróz? Jak tak dalej pójdzie, to nie damy rady. Ale na razie pracują „nagrzewnice”. Ciepła zupa? Bezapelacyjnie: nie! Chyba musiałbym kredyt wziąć albo dom sprzedać. Nie stać mnie na to.

- Przy takiej temperaturze po 3, 4 godzinach pracy pracodawca powinien zapewnić gorący posiłek, a napoje podczas całej zmiany - mówią tymczasem w Państwowej Inspekcji Pracy.

<!** reklama>Dziennikarze trafili natomiast na robotników pracujących od rana bez żadnej nagrzewnicy. PIP kontrolę na budowie stadionu skończyła w grudniu. Wszczęła ją w listopadzie, po ciężkim wypadku na budowie.

Cudem uniknął śmierci

- 40-letni mężczyzna, pracownik „Alstalu”, został przygnieciony betonowym prefabrykatem o wadze trzech ton. O wypadku powiadomiła nas policja. Doszło o niego podczas rozładunku elementów, z których później montowano trybunę stadionu - mówi insp. Adam Dobrowolski. - Stan mężczyzny był bardzo poważny. Gdy kończyłem kontrolę, wciąż przebywał w szpitalu. Najistotniejsze przyczyny tego wypadku to niewłaściwa statyczność elementu, nieutwardzone podłoże, brak nadzoru ze strony kierownictwa budowy i wchodzenie robotników na rozładowywane bloki. Gdyby „Alstal” używał żurawia i haków zamiast podnośnika i łańcuchów, ryzyko byłoby mniejsze.

PIP wskazała jako winnych dwóch kierowników „Alstalu”. Zostali ukarani mandatami.

- Mężczyzna cudem uszedł z życiem - przyznaje dyrektor Brzykcy, który najpierw mówi, by o wypadku nie pisać wcale. - Przed świętami Bożego Narodzenia opuścił szpital. Z tego, co wiem, lekarze dają mu szanse na powrót do pełnej sprawności.

Po wypadku „Alstal” zatrudnił dodatkowego behapowca koordynatora. Inspekcja pracy miała jeszcze inne zastrzeżenia do porządków panujących na budowie. Po interwencji dziennikarzy, warunki pracy obiecała sprawdzić tu ponownie. Dołączył też sanepid. Brzykcy zapowiedział, że przejdzie na zimowy tryb pracy. Robotnicy mają mieć krótkie przerwy na ogrzanie się co dwie godziny.

Najpierw ludzie, potem termin

Inspektorzy pracy jednak podkreślają, że przy takich temperaturach o ludzi pracujących na otwartych powierzchniach dbać trzeba szczególnie: umożliwiać ogrzanie się, zapewnić gorące napoje i posiłki.

- A gonienie terminu nie może odbywać się kosztem ludzkiego bezpieczeństwa - mówi inspektor Teresa Bolszakow, kierująca Państwową Inspekcją Pracy w Toruniu.

Mogą być kłopoty z torem

Z niepokojem pracom przyglądają się żużlowi działacze.

- Tor jest usypany, ale w minusowych temperaturach. Nie wiem, jak to się wszystko ułoży, ale problem może być duży - nie ukrywa Jacek Gajewski, menedżer Unibaksu. - Jeżeli chodzi o geometrię toru, nachylenie łuków, to jest to zrobione. My, że strony klubu, mieliśmy swoje życzenia i to wykonano. Ale samą nawierzchnię ułożono trochę za późno. Może się ona rozwalać. Były też problemy z tym, jaki materiał kupiono, a później przepychanki - czy tego ma być 25 ton, tego 35, ton itp. Ale to sprawa między fachowcami z MOSiR-u, czyli właściciela oraz Alstalem, czyli wykonawcą. My nie jesteśmy stroną, możemy jedynie mieć głos doradczy i z tego korzystamy, bo sobie zdajemy sprawę, że jeśli przez zły tor przegramy mecz, to obwiniany będzie klub, a nie kto inny. Pewne sprawy z nawierzchnią już wyprostowaliśmy, ale jednak boję się, że może być z tym problem. Są mrozy i nie wiadomo, jak to się będzie wiązało, ubijało i czy będzie można na tym normalnie jeździć. To ma być żużel, a nie motocross. Czekamy na poprawę pogody...

Stadionowe abc

  • Nowy stadion żużlowy z 15 tys. miejsc siedzących powstaje przy Szosie Bydgoskiej w Toruniu
  • Obiekt ma być oddany do użytku do końca marca 2009 roku.
  • Inwestorem jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Toruniu, wykonawcą inwestycji jest inowrocławska firma ALSTAL.
  • Autorem projektu - warszawska firma ATJ Architekci.
  • Wartość inwestycji: 96,2 mln zł
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski