Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

Sygnał, który dotarł na numer 112, nie został zlekceważony. Na miejsce ruszyli strażacy z JRG nr 1, którzy przesiedli się do wozu
Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego. Na miejsce wysłano też jeden zastęp z JRG 3.
Na miejsce dotarli też policjanci. Rozpoczęto poszukiwania i przesłuchiwanie ewentualnych świadków. W tym czasie na miejsce dojechał Zespół Ratownictwa Medycznego.
- Przeszukano obie linie brzegowe, poszukiwanie nie przynosiły rezultatów - mówi st. kpt. Karol Smarz, oficer prasowy KM PSP w Bydgoszczy.
Ostatecznie uznano, że zgłoszenie jest... fałszywe.
- Ze zdarzenia sporządzono dokumentację, osoba zgłaszająca jeszcze nie jest ustalona - mówi kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Postępowanie jest prowadzone w kierunku art. 66 Kodeksu wykroczeń.
Kto:
- chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,
- umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
- Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych. - Art. 66. - [Wywołanie fałszywego alarmu] - Kodeks wykroczeń
W akcję zaangażowane były trzy zastępy PSP, ratownicy medyczni i policjanci.