Trener Artego, Tomasz Herkt, nie ukrywa, że ma na tyle silny zespół, że na pewno włączy się do walki o mistrzostwo kraju. Dotąd ze swoimi dziewczynami trzykrotnie stawał na podium, ale jeszcze nigdy nie na najwyższym stopniu.
Jak ocenia Pan przygotowania do nowego sezonu?
Ja jestem bardzo zadowolony z okresu przygotowawczego - chyba najbardziej udanego w ciągu tych czterech lat, kiedy pracuję z drużyną. Wykonaliśmy naprawdę kawałek dobrej roboty. Wygląda to bardzo obiecująco. Potwierdziło się to w meczach towarzyskich. Graliśmy dobre zawody, niezależnie od rangi przeciwnika prezentowaliśmy olbrzymie zaangażowanie na boisku. Jedynym problemem jest to, że ciągle czekamy na Mauritę Reid, która dołączy do nas w piątek. Szkoda, że jej nie było, bo będzie musiała szybko opanować elementy naszej obrony i ataku. Wobec jej nieobecności byliśmy z jedną nominalną rozgrywającą - Julie McBride. Mimo tego prezentowaliśmy jako drużyna chyba wysoki poziom, skoro wygraliśmy wszystkie pojedynki.
Tuż przed inauguracją rozgrywek wszyscy zapewne pytają, o co Artego będzie walczyć?
Jeśli chodzi o cele na ten sezon, to powiem tak. Jak przystępowaliśmy do pierwszego sezonu, gdy objąłem ten zespół w 2012 roku, to trudno było powiedzieć na co nas stać. Startowaliśmy z niskiej pozycji, można powiedzieć niszowej, a zdobyliśmy brązowy medal. W kolejnym też było wiele niewiadomych, bo pozostały jedynie dwie zawodniczki, trzeba było budować niemal wszystko od nowa i trudno było stawiać sobie wysokie cele. Stąd jakaś taka ostrożność, choć ostatecznie udało się powtórzyć ten wynik. W minionym sezonie już głośno mówiliśmy, że jesteśmy zainteresowani medalem. Skończyło się, jak wiadomo, wicemistrzostwem Polski. W tym roku na papierze mamy myślę najlepszy skład, jesteśmy dobrze przygotowani. Oczywiście mecze ligowe będą to weryfikować na bieżąco. Ale generalnie możemy jasno powiedzieć, że będziemy walczyć o mistrzostwo Polski. Oczywiście wszystkie drużyny będą mówić, że chcą rywalizować o mistrzostwo kraju, bo jak się przystępuje do rozgrywek, to chce się osiągać jak najwyższe cele. Ale ja powtórzę - nasz medal jest jak najbardziej realny, a ja osobiście chcę zdobyć championat.
Żałuje Pan, że Artego nie występuje w Eurolidze, z której zrezygnowaliście?
Personalnie nasza drużyna wygląda w ten sposób, że na każdej pozycji mamy dziewczyny, którymi mogę rotować. Dziś trudno powiedzieć, co by było dla nas korzystniejsze. Trzeba pamiętać, że debiutancki sezon w tych rozgrywkach jest zawsze bardzo trudny. Z drugiej strony wiele drużyn występuje w Eurolidze i walczy o mistrzostwo swoich krajów, i jakoś potrafi to pogodzić. Szkoda, że tam nie gramy. I powtórzę, nie wiem, co by było dla nas bardziej korzystne. Wiadomo, że w takim przypadku inaczej się pracuje. Przede wszystkim się gra i mniej czasu jest na treningi. A te jednostki, które są pomiędzy meczami, trzeba mądrze wykorzystać. Myślę, że byśmy znaleźli sposób, by nam się to udało.
Przypomnijmy, że na inaugurację rozgrywek Artego we własnej hali przy ul. Toruńskiej w niedzielę, 20 września, zmierzy się z beniaminkiem, MUKS Poznań (godz. 18.00).