Zespół Hey z Kasią Nosowską krąży po Polsce prezentując najnowszą płytę „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”
<!** Image 2 align=none alt="Image 138960" sub="Fot. Krzysztof Kozanowski">Nie jest dobrze widziane (przynajmniej oficjalnie) źle życzyć bliźniemu. Tymczasem jedna z najciekawszych osobowości polskiej sceny muzycznej, Katarzyna Nosowska, ściągnęła ostatnio na siebie takie złe myśli. Stało się to za sprawą publicznego wyznania: „Mam marzenie, że nie śpiewam”. Kto z wielbicieli jej talentu zechce się pod tym podpisać?! No i co na to zespół Hey?
<!** reklama>Bączek w kruszcach
Chociaż, prawdę mówiąc, jeśli ktoś śpiewa non stop kilkanaście lat, ma prawo marzyć o ciszy. Pamiętajmy, że już wcześniej Nosowska udzielała się w rozmaitych kapelach, a z samym tylko zespołem Hey występuje od 1992 roku. Grupa ta weszła na rynek przebojem, a właściwie wieloma, od których kipiała ich debiutancka płyta „Fire”. Jej popularność mierzy się sprzedażą opiewającą na poczwórną (!) platynę, a jeden z najbardziej znanych utworów albumu - „Teksański” okazał się dla wokalistki Hey proroczy. Śpiewała ona wówczas: „Herbata stygnie, zapada mrok, a pod piórem ciągle nic./Obowiązek obowiązkiem jest, piosenka musi posiadać tekst” - wypełnianie tego obowiązku w zespole spadło bowiem na Nosowską. I oby każdy się tak ze swojego wywiązywał. Ale i „zbiorowy obowiązek” pod nazwą Hey przynosił same zaszczyty: zespół, mając na koncie kilkanaście płyt (studyjnych i koncertowych), po platynę sięgał jeszcze sześciokrotnie, aż gęsto również w ich biografii od nagród Fryderyków. Spektakularnym wydarzeniem był, drugi po Kayah, koncert unplugged dla MTV w 2007 roku, ale Hey z równym sentymentem wspomina przyznanego trzy lata wcześniej Złotego Bączka za najlepszy koncert na Przystanku Woodstock.
Zaklęcie, wyklęcie
Nie byłby Hey dziś tu, gdzie jest, gdyby nie równoległa solowa kariera Katarzyny Nosowskiej. Jej ucieczki-wycieczki do własnych pięciu płyt pozwoliły wokalistce i autorce tekstów dojrzeć, a nowe doświadczenia zaowocowały wydanym w październiku 2009 r. albumem „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!” Płytę okrzyknięto wielkim zaskoczeniem i niemal wszystkie fachowe recenzje typują ją do miana „płyty roku”. Oprócz nowoczesnego (czasem transowego) brzmienia elektronicznego, podkreśla się przede wszystkim jej walory wokalne, których zapowiedzi należy szukać w albumie „UniSexBlues” Kasi Nosowskiej, ale przede wszystkim w jej ostatnim solowym projekcie pt. „Osiecka”. W obu przypadkach producentem był Marcin Bors, o którym Nosowska mówi, że dysponuje „jakimś tajemniczym zaklęciem” wyciskającym z niej więcej, niż ona potrafi... I też wyraźnie słychać to rozśpiewanie na płycie „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”, co nie powinno jednak przeszkadzać równie uważnemu wsłuchaniu się w teksty. Warto! Bo czy można bardziej zwięźle i dobitnie, acz poetycko, powiedzieć „precz!” niźli zrobiła to Katarzyna Nosowska pisząc „Umieraj stąd!”?
Szpetnej aury czas
Wobec zaskoczenia, jakim jest płyta „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”, trudno się dziwić, że trasa koncertowa zespołu Hey budzi takie zainteresowanie. Paweł Małaszyński w teledysku do utworu „Kto tam? Kto jest w środku?”, promującym album, zrobił już swoje - czas osobiście wyruszyć w „szpetnej aury czas”, jak śpiewała Nosowska w piosence „Byłabym” z albumu „Echosystem”. Hey w składzie: Katarzyna Nosowska, Marcin Żabiełowicz (gitara), Jacek Chrzanowski (bas), Robert Ligiewicz (perkusja) i Paweł Krawczyk (gitara) przygotowuje się do trasy starannie, by jak najlepiej odtworzyć studyjne brzmienia. To dlatego Hey wspomaga klawiszowiec Krzysztof Zalewski, którego partie wokalne są nieocenione!
- Najważniejsza na koncercie jest energia, którą potrafi w publiczności wyzwolić zespół - kwituje organizator, Krzysztof Kornak z Rebel Music BDG i podkreśla, że Hey lubi występować w Bydgoszczy. - Ich trasa omija wiele dużych miast i klubów, które gwarantują nawet większą od naszej frekwencję! - dodaje nie bez zadowolenia. W trans przed bydgoskim występem zespołu Hey wprowadzi publiczność nadzieja alternatywnego rocka, czyli trio Hatifnats z Michałem Pydo (śpiew, gitara), Adamem Jedynakiem (bas) i Mariuszem Leśniewskim (perkusja).
Gdzie, kiedy?
Hey wystąpi 6 grudnia o godzinie 19.00 w klubie „Estrada”.