Mieszkańcy są zaskoczeni postawą wiceprezydenta Inowrocławia. Ireneusz Stachowiak mówi, że miasto ma sukcesy w pozyskiwaniu pieniędzy unijnych i spokojnie słucha, że... nie umie tego robić.
<!** Image 2 align=right alt="Image 120556" sub="Opinii Ryszarda Czarneckiego (w środku) i Ireneusza Stachowiaka o wykorzystaniu środków z Unii może spokojnie u nas wysłuchać tylko... generał Sikorski Fot. Nadesłane">Zamieszanie powstało po wystąpieniu kandydata Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, Ryszarda Czarneckiego.
Brak recepty na kryzys
Podczas wizyty na Kujawach, stwierdził on, że za złą sytuację w naszym mieście i powiecie odpowiada obecna polityka rządu i wskazał na słabe wykorzystanie funduszy unijnych na walkę z bezrobociem. - Sytuacja ta pokazuje jak w soczewce, iż obecny rząd poza zaklęciami nie ma żadnej recepty na kryzys gospodarczy - mówił Ryszard Czarnecki, który wcześniej należał do ZChN i Samoobrony.
Inowrocławianie są kompletnie zaskoczeni nie tym, co mówił kandydat, ale faktem, że tuż obok niego siedział spokojnie uśmiechający się wiceprezydent miasta, którego władze od kilku lat zapewniają, że robią wszystko, aby rozruszać lokalną gospodarkę, stwarzać miejsca pracy i przyciągać inwestorów.
<!** reklama>- Nastąpiła jakaś schizofrenia. Z jednej strony wypowiedzi o słabym wykorzystaniu środków unijnych, a z drugiej pan Stachowiak bardzo chwali miasto za środki unijne i rozwój gospodarczy. Czyli członek PiS-u Stachowiak krytykuje zastępcę prezydenta Stachowiaka - ocenia z jeden z Czytelników.
Wyjątkowy rok
Tymczasem prezydent Ryszard Brejza wskazuje, że ten rok będzie dla Inowrocławia wyjątkowym, bo jeszcze nie było inwestycji na tak wielką skalę i to właśnie głównie dzięki pozyskiwaniu środków unijnych. - Takiego roku dla miasta już nie będzie. To przynosi skutki zauważalne dla mieszkańców, choć oczywiście nie oznacza, że wszystkie potrzeby zostały zaspokojone - mówi Ryszard Brejza.
Z samym Ireneuszem Stachowiakiem nie udało się nam wczoraj porozmawiać. Automatyczny głos w jego telefonie odpowiadał, że „abonent jest niedostępny”. Tymczasem większość internautów jest ostatnim wyborczym zamieszaniem mocno zbulwersowana. Na forach toczą się zażarte dyskusje o tym, na kogo głosować oraz czy Kujawy w ogóle mają jakieś szanse na posiadanie „swojego człowieka w Europie”.
Pieniądze i bezrobocie
- W tym roku w Inowrocławiu inwestycje mają kosztować łącznie 70 mln zł.
- Na koniec kwietnia w powiecie zarejestrowanych było 14.247 bezrobotnych, w tym 6453 inowrocławian.